200 miejsc postojowych miałoby powstać na łące między blokami przy ul. Niepodległości. Pomysł ten wywołał burzliwą dyskusję.
- To ostatnie zielone miejsce na osiedlu. Jestem przeciwnikiem budowy parkingu w tym miejscu - mówi Alfred Zabrzański, jeden z mieszkańców.
Lokalizacja parkingu mało komu się podoba, jednak większość ludzi uważa, że problem jest na tyle poważny, że warto poświęcić zieloną przestrzeń.
- Decyzje nie zawsze są proste. Parkingi są jednak potrzebne - uważa Ewa Obiegło, która wieczorami często musi długo jeździć, by zaparkować samochód. Jak dodają mieszkańcy taka jazda niepotrzebnie zatruwa środowisko.
Budowa parkingów poprawiłaby także bezpieczeństwo na osiedlu. Teraz wiele samochodów zaparkowanych jest nieprawidłowo, blokując przejazd większym pojazdom, jak straży pożarnej.
- Teraz policja przymyka na to oko, bo nie ma gdzie parkować. Gdy będzie nowy parking takie sytuacje nie powinny już mieć miejsca - mówi Aleksander Biegacz. Jak zapewnia Roman Tomaszewski, przewodniczący rady osiedla, większość mieszkańców popiera ten pomysł.
Parking miałby powstać w ciągu dwóch lat. Spółdzielnia będzie musiała sfinansować inwestycję z własnych środków, nie ma możliwości uzyskania dotacji z Unii Europejskiej. W efekcie to lokatorzy będą musieli za nią zapłacić. Nie wiadomo pozostaje w jaki sposób.
Obecnie są dwa warianty rozwiązania. Pierwszy zakłada, że za budowę zapłacą wszyscy. Do czynszu miałaby zostać doliczona opłata 15 gr za metr kwadratowy. Dodatkowe koszty trzeba by ponosić przez ok. 10 lat. Przeciwko temu rozwiązaniu protestują nieliczne osoby, które nie posiadają aut. Zdaniem Aleksandra Biegacza trudno mówić o zwolnieniach z opłat, skoro później tacy ludzie mogą kupić pojazd i korzystać z parkingu, na który się nie składali.
Druga z opcji zakłada, że miejsca na parkingu będą przypisane konkretnym osobom.
Wówczas dla nich zostałyby postawione specjalne rozkładane blokady i samochód zaparkuje tylko posiadacz kluczyka takiej blokady.
W tym przypadku osoby, które zdecydowałyby się na rezerwację miejsca płaciłbym miesięcznie 30-40 zł przez ok. 10 lat. - Ja od razu wziąłbym dwa takie miejsca - mówi Robert Matuszewski, który często podróżuje samochodem po Europie i takie rozwiązania tam widział. - Za komfort trzeba płacić -przekonuje.
Mieszkańcy osiedla swoje zdanie na temat budowy parkingu będą mogli wyrazić w ankietach, które trafią do ich skrzynek.