Po 35 latach pracy odeszła Pani na emeryturę. Nie rezygnuje jednak z szefowania uniwersytetem dla seniorów?
Wręcz przeciwnie. Zamierzam nie tylko nadal ciągnąć ten wózek, który rozpędziłam równe 10 lat temu. Planuję od października sama stać się pilnym studentem. Dotąd tylko otwierałam i zamykałam wykłady i biegłam na zajęcia do liceum. Teraz w końcu będę mogła pływać z seniorami na basenie, chodzić z kijkami po górach i nauczyć się języka angielskiego i włoskiego. Nie mogę się już doczekać.
Aż trudno uwierzyć, że uniwersytet działa już od 10 lat. Pamiętam, jak ruszała Pani z rekrutacją na pierwszy rok, pełna obaw, czy uzbiera się komplet...
Tymczasem z roku na rok jest więcej chętnych, których z bólem serca musimy odsyłać z kwitkiem. Mogę przyjąć nie więcej niż 220 seniorów. Podań jest dwa razy więcej. Wśród tej grupy są tacy, którzy „repetują” od samego początku.
Ponad 50 słuchaczy jest z nami od 10 lat i nie zamierzają rezygnować. Śmieję się, że robią u nas habilitację albo nawet profesurę. Zamiast cieszyć się z wakacji, oni nie mogą doczekać się ich końca.
Nic dziwnego, skoro za 60 zł na semestr mają dwie godziny języków obcych w tygodniu, do tego zajęcia ruchowe i wiele wykładów...
Staramy się urozmaicać wykłady co roku. Były wątki tematyczne, na przykład o miłości, podróżach, zdrowiu. W tym roku chciałabym, by zajęcia poprowadzili ci wykładowcy, którzy najbardziej przypadli do gustu słuchaczom. Na pewno będą zajęcia z literatury, spotkania z podróżnikiem oraz te o szachach, które poprowadzi starosta Janusz Szczęśniak.
Poza tym języki obce, basen, muzykoterapia, choreoterapia. Nadal będziemy współpracować z I LO w Chrzanowie, tworząc teatr. Będzie też koło brydża sportowego, zespół taneczny, wokalny i chór. Inaugurację roku akademickiego uroczyście rozpoczynamy 6 października.
Wróćmy na chwilę do pracy w szkole. Zaczynała Pani w 1981 roku w podstawówce w Karniowicach jako nauczycielka języka rosyjskiego...
Rok później podjęłam pracę w Szkole Podstawowej Nr 1 w Chrzanowie, a w 1986 roku również w Liceum Dla Pracujących. To jednak Liceum dla Dorosłych poświęciłam prawie całe swoje życie zawodowe. Od 1990 roku do chwili obecnej nieprzerwanie pełniłam funkcję dyrektora szkoły. Odchodzę spełniona.
Rozmawiała Magdalena Balicka