
W grudniu 2014 r. Marek N. zostaje burmistrzem Chrzanowa. Wygrywa w drugiej turze 420 głosami przewagi nad rywalem Ryszardem Kosowskim. Zdobył ich 5710.
Przez pierwsze dwa miesiące „panowania” Marek N. jest bardzo aktywny medialnie. Podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (styczeń) wraz z grupą morsów wskakuje w slipach do lodowatej wody, a potem wychodzi roznegliżowany na scenę i przemawia do ludzi. W międzyczasie można go oglądać w telewizji. Gra w dwóch paraserialach: „Szkoła” oraz „Szpital”. Prowadzi także kącik poetycki w chrzanowskiej bibliotece.

Noc z 21 na 22 lutego odmienia dobrą passę Marka N. Ówczesny burmistrz wsiada do samochodu po zakrapianej imprezie, łamie przepisy ruchu drogowego i ucieka przed policją.
Zostaje zatrzymany przez funkcjonariuszy na skrzyżowaniu ulicy Zielonej i Krakowskiej w Chrzanowie (na zdjęciu) zaraz po tym, jak jego samochód uderza w drewnianą palisadę. Marek N. ma we krwi 1,4 promila alkoholu. Przez pierwsze dwa tygodnie od zdarzenia nie pojawia się w pracy, nie odbiera telefonów. Bierze urlop na żądanie. Po nim wraca do pracy i udaje, że nic się nie stało. Nie chce rozmawiać o jeździe po pijaku.

Podczas przesłuchań w chrzanowskiej prokuraturze Marek N. nie przyznaje się do winy, zasłaniając się niepamięcią. Badanie przez biegłych potwierdza jednak, że w chwili kolizji był świadomy tego, co robi. Podczas czynności końcowych obrońcy burmistrza wnoszą o dobrowolne poddanie się karze grzywny. Proponują 20 tys. zł. i zachowanie stanowiska burmistrza. Prokuratura nie godzi się na to. Chce ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 5 tys. zł grzywny, zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na dwa lata oraz pokrycia kosztów i opłat sądowych. W kwietniu 2015 r. sprawa trafia do sądu, najpierw chrzanowskiego.

W międzyczasie Marek N. kolejny raz łamie prawo. Składając oświadczenie majątkowe, zataja część dochodów.
Nie przyznaje się, że zainkasował gażę z telewizji za udział w paraserialach oraz za prowadzenie wykładów filozoficznych w bibliotece w Chrzanowie. W sierpniu ub.r. chrzanowska prokuratura postawiła Markowi N. zarzuty w tej sprawie. Usłyszał ich cztery. Również tym razem nie przyznał się do winy i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Za podanie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Sprawa ciągle jest w sądzie w Olkuszu.