Spółka pod nazwą Fabryka Lokomotyw w Polsce S.A. została założona 20 maja 1919 r. Powszechnie zaczęto jednak używać nazwy Fablok. To skrót telegraficzny pochodzący od Fabryki Lokomotyw.
Nim na tory wyjechał pierwszy parowóz wyprodukowany w chrzanowskim zakładzie, minęły trzy lata. Najpierw trzeba było stworzyć całą infrastrukturę. W pierwszych latach spółka korzystała m.in. z pomocy podobnej austriackiej fabryki. Montaż pierwszego parowozu zakończył się w 1922 r. Jedną z najsłynniejszych konstrukcji, które opuściły mury Fabloku była Luxtorpeda.
- To wagon motorowy obrośnięty odrobinę w mit przedwojennego kolejnictwa: szybkiego, luksusowego i nowoczesnego. Wiąże się z nim wiele ciekawostek - mówi Krzysztof Brandys, chrzanowski radny i prezes Stowarzyszenia Stacja Chrzanów.
Z mniej znanymi faktami nt. Luxtorpedy będzie można zapoznać się w piątek 25 stycznia o godz. 17 podczas prelekcji w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chrzanowie. Będzie to spotkanie inaugurujące obchody jubileuszowe. W planach jest organizacja czterech prelekcji.
Główne obchody zaplanowano na maj. Muzeum w Chrzanowie przygotowuje z tej okazji wystawę, na której będzie można zobaczyć pamiątki pochodzące z zakładu. Muzealnicy zachęcają do przekazania pamiątek związanych z Fablokiem. Stowarzyszenie Stacja Chrzanów planuje natomiast paradę parowozów oraz przejazd pociągu retro.
- Takie wydarzenia cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a bilety rozchodzą błyskawicznie - podkreśla Krzysztof Brandys.
Organizacja imprezy nie będzie prosta. Problemem są pieniądze. Potrzeba na to co najmniej 20 tys. zł, a stowarzyszenie nie posiada takich środków. Być może radnym uda się znaleźć w budżecie pieniądze na ten cel. To nie jedyny problem.
- Prace modernizacyjne na stacji w Chrzanowie miały rozpocząć się w czerwcu. Niewykluczone jednak, że ruszą już w marcu. To uniemożliwiłoby nam organizację tam tego wydarzenia - wyjaśnia Krzysztof Brandys.
Czynione są również przymiarki, by można było w maju zwiedzić z przewodnikiem zakład. W tym przypadku dużo zależeć będzie od nowego inwestora, który chce go kupić. Krzysztof Brandys ma nadzieję, że nawet po wznowieniu tam produkcji będzie można go zwiedzać.
Gmina w ub. roku kupiła od syndyka skrawek terenu przy zakładzie, na którym stoją zabytkowe wieża ciśnień i lokomotywa. Ma tam powstać mini skansen i trafić jeszcze stara nastawnia. Należy wspomnieć, że także hale produkcyjne wpisane są do gminnej ewidencji zabytków. Na pierwszy rzut oka wygląda na ruinę.
- To solidna konstrukcja, budowana z dobrej jakości materiałów. Są jednak brudne i zaniedbane - mówi Krzysztof Brandys.
Rada Wierzycieli Fabloku 17 stycznia zatwierdziła wybór inwestora, który chce kupić zakład. To firma z branży kolejowej, która zapowiada duże inwestycje. Jej nazwa i kwota transakcji na razie owiana jest tajemnicą. Wszystko wyjaśni się w momencie, gdy dopełnione zostaną formalności i inwestor dokona przelewu. Ma na to 60 dni. Wszyscy liczą, że transakcja dojdzie do skutku i wkrótce w zakładzie ruszy produkcja. Na razie nie wiadomo, czy w Fabloku będą produkowane tylko podzespoły, czy też montowane lokomotywy i wagony.
ZOBACZ KONIECZNIE
Tych osób szuka policja w Małopolsce Zachodniej [LISTY GOŃCZE]
FLESZ: Jedziesz na ferie? Niewiedza może Cię drogo kosztować
