https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów: wyrzucą z pracy dyrektorkę domu dziecka?

Magdalena Balicka
Pracownicy chrzanowskiego ośrodka nie wierzą w winę swojej szefowej Joanny Stecz
Pracownicy chrzanowskiego ośrodka nie wierzą w winę swojej szefowej Joanny Stecz Magdalena Balicka
Ważą się losy Joanny Stecz, dyrektorki Powiatowego Ośrodka Wsparcia Dziecka i Rodziny w Chrzanowie, która we wtorek pojawi się z wyjaśnieniami u starosty. Za niedopełnienie obowiązków grozi jej utrata pracy lub... nagana.

Czytaj też: Związek obniża opłatę chrzanowskim busiarzom

Sprawa dotyczy skargi, jaka kilka tygodni temu wpłynęła do chrzanowskiego starostwa. Matka 16-letniej podopiecznej placówki oskarża dyrektorkę, że głodzi dzieci i nie zapewnia im odpowiedniej odzieży. Zarzuca także, że syn pani dyrektor notorycznie przesiaduje w placówce przy komputerze, blokując dostęp do internetu wychowankom. Sprawę zbadała już komisja rewizyjna starostwa i uznała ją za zasadną.

- Matka dziewczyny miała rację. Jej córka w styczniu i lutym, przy minus dwudziestostopniowych mrozach, chodziła w adidasach oraz w wiosennym płaszczyku - przyznaje Krzysztof Kasperek, radny z komisji rewizyjnej powiatu chrzanowskiego. Dodaje, że dziewczynie zostały kupione nowe ubrania dopiero po wpłynięciu skargi.

Wraz z kolegami radny Kasperek zbadał także jadłospis placówki. Okazało się, że dzieci, które w weekendy powinny same przygotowywać posiłki pod okiem opiekunów, najczęściej zamawiały pizzę. Obiady były zwykle jednodaniowe, składające się tylko z zupy, czasem nie nadawały się do spożycia. A syn pani dyrektor był widywany w ośrodku.

Joanna Stecz, szefowa POWDiR, odpiera zarzuty. - Żadna z kontroli nie poprosiła nawet, bym pokazała te ubrania, w których chodziła w zimie dziewczyna - mówi Joanna Stecz. Dodaje, że matka dziewczyny sama miała donieść córce ciepłą odzież.
Jak podkreśla, w jej placówce dania są planowane przez dietetyczkę. Dzieci zjadają pięć posiłków dziennie, a stawka żywieniowa wynosi 10 złotych i 50 groszy na dzień. - W dniu kontroli, w którym dziecko powiedziało radnej z komisji, że na obiad była zupa, tak naprawdę serwowany był strogonow - przekonuje Joanna Stecz.

Jest oburzona, bo członkowie komisji przepytywali nieletnich w drzwiach, szybko. - Dzieci nie mają wyrobionych smaków. Nie wiedzą, że strogonow to jedno z droższych dań, dla nich to zwykła zupa.

Szefowa chrzanowskiego domu dziecka przyznaje, że boi się o utratę posady. Liczy jednak, że tak się nie stanie i starostę oraz zarząd powiatu przekonają argumenty, które przedstawi im na dzisiejszym spotkaniu. Starosta Adam Potocki nie chce na razie komentować sprawy. - Rada powiatu uznała skargę za zasadną, ale przy wydawaniu decyzji wysłucham także drugiej strony - stwierdza krótko.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 54

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Detektyw
Radny był pracownikiem placówki i obściskiwał koleżanki z pracy. Radny raczej w średnim wieku pan a koleżanki śliczne i młodziutkie.... BYŁ PRACOWNIKIEM... bo najpierw chorował a teraz się zwolnił...
I coś mi sie wydaje,że od tego wszystko się zaczęło
K
Kot
No i mamy takich właśnie rządzących w powiecie, co to im można wcinąć wszystko. Później siedzą i głosują, a sami nawet nie wiedzą, o co tak naprawdę chodzi i jaką głupotę ludzką, tak naprawdę tym ukrywają.
Ciekaw jestem za iloma dyrektorami z takiej placówki, jak ta, próbowały wstawiać się nawet sami wychowankowie twierdząć, że to oszczerstwa i że chcą walczyć o dyrektorkę. Był list przez nich napisany- własnoręcznie i podpisany, była wizyta w Starostwie i co? I nic. Bo to dzieci (młodzież!!!) no to nikt się z nimi nie liczy. Bo biorą kasę z budżetu. Bo może mają fajniej niż powinny mieć. Władza nie dostrzega, że to są przecież ich przyszli wyborcy. No ale nowa miotła teraz będzie zamiatać i wymiecie starą gwardię pracowników, dzieci przeniesie do innych placówek i za kilka miesięcy już nikt nawet nie będzie pamiętał o co chodziło.
t
taco
No to się porobiło. Jednak zwolnili panią dyrektor. I co teraz ?
I co teraz dalej z placówką ?
No tak są w rządzie afery i komisje śledcze, to teraz mamy też w naszym powiecie, a co mamy być gorsi.
No nie sądziłem że skończy się na zwolnieniu, myślałem że ograniczą się do nagany albo coś w tym stylu.
K
Kinia
A co ma radny i obściskiwanie pracownic do tej sprawy ?
To kto teraz przejął kierownictwo placówki ?
R
Radny
TAK! Bo radny zatrudniony u niej nie umiał trzymać rąk przy sobie jak obściskiwał pracownice, a razem ze swoimi dwiema podopiecznymi już 2 miesiące jest na zwolnieniu lekarkim i knuje przeciwko jednostce, na polecenie... dopiszcie sobie sami. I kto teraz uwierzy w bezstronnosć komisji rewizyjnej, czy starostwa skoro należy do tej całej kliki? Mafia znów zadziałała skutecznie - brawo starostwo, kolejny uratowany radny na koncie!
R
Roni
To co chcecie powiedzieć, że ukrzyżowali panią dyrektor ?
Q
QAZ
i zwolnili
K
Kamil
Powiem Wam że afera jest i to międzynarodowa, bo nie wiem czy zauważyliście ale trzeci komentarz do tej dyskusji jest po angielsku ;) Na dodatek ma taką formę jakby wpłynął od jakiegoś ambasadora ;)
Ciekawe tylko skąd ten "ambasador" ma takie szczegółowe informacje o tych wszystkich zdarzeniach w domu dziecka, np. że pizze dzieci jadły tylko raz i to wtedy jak brakło prądu w placówce albo że "Ta sprawa" to zemsta jednego z członków komisji za to że dwa lata temu nie udało mu się wcisnąć na stanowisko dyrektorskie swojego człowieka.
T
Telsi
To znaczy chcecie mi powiedzieć że tu ma zastosowanie zasada: "Pokaz mi człowieka a ja wskażę Ci paragraf" ?
Że wszystkie zarzuty postawione pani dyrektor są fikcyjne ? A komisja, złożona z radnych tego powiatu, która je potwierdziła to spisek ?
Jakoś mi się w to nie chce wierzyć.
Sprawa jest mocno nagłośniona (artykuły w gazecie krakowskiej, dzienniku polskim, itd..), aby próbować to sfingować.
K
KINIA
To chcecie powiedzieć, że ta cała akcja jest spowodowana tym, że ktoś chce zmienić dyrektorkę w tym domu dziecka na swoją koleżankę ?
Q
QAZ
Sprawa się nie skończyła - trwa nadal. I tak szybko się nie skończy... dopóki jedna pani nie wsadzi na stołek dyrektorski swojej koleżanki.
K
KINIA
Zamykając już te burzliwe dyskusje, czy ktoś wie jak się ta sprawa skończyła ? Jaka decyzja została podjęta przez starostwo ?
d
diablik
tu nie chodzi o to kto ma dbać o czystość dzieci tylko o to że internet nie jest miejscem żeby po nazwisku wytykać takie rzeczy. Od tego są spotkania z rodzicami ewentualnie wpis do dzienniczka.
Może niedługo zamiast zebrań nauczyciele będą zakładać fora i publicznie obgadywać wszystkich uczniów.
Może sąsiedzi przeczytają o twoim dziecku ?
W
Wychowanka placówki POWDiR
Powiem tak ... Strogonow w naszej placówce nie jest jakąs tam zupka tylko tresciwym daniem ... Zapewniam że znajdzie sie w nim i miesko i warzywa
R
R.B.
Nie ma co zwalać winy na nauczycieli, to rodzice są odpowiedzialni za to jak dzieci chodzą do szkoły.
To chyba normalne, że sprawdza się dziecko czy dokładnie się umyło a nie tylko pochlapało twarz wodą, bo te nasze pociechy czasami to leniuszki i "zapominają" o takich rzeczach.
Dzieci trzeba czasami przypilnować i tyle, a jak się to zaniedbuje to nie można zwalać odpowiedzialności na innych.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska