https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanowska szkoła wyższa w likwidacji

Magdalena Balicka
Kłopoty finansowe i niski nabór zmusiły założyciela Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Marketingu do zamknięcia placówki.

Po 21 latach funkcjonowania chrzanowska szkoła wyższa zamyka działalność. Według Beaty Stępień, współzałożycielki uczelni, a obecnie kanclerza WSPiM w Chrzanowie, powodem likwidacji jest słaby nabór, ale także kłopoty finansowe. - Były kanclerz doprowadził do sytuacji, w której nasi wykładowcy przez rok nie otrzymywali wynagrodzeń za pracę - przyznaje Beata Stępień, dodając, że szkoła była winna kadrze aż pół miliona złotych.

W jaki sposób Zbigniew Braś, który wówczas zarządzał uczelnią, dopuścił do takiej sytuacji i jak to możliwe, że nikt się nie poskarżył? - Wykładowcy byli przekonywani, że to czas przejściowych kłopotów i gaża zostanie wyrównana - twierdzi obecna pani kanclerz.

Gdy w maju ubiegłego roku pierwsi nauczyciele zaczęli głośno skarżyć się na brak pieniędzy, wówczas dopiero założyciel chrzanowskiej uczelni - Spółka Rzeczy Dobre - zażądała od kanclerza szczegółowych raportów. Ten złożył wtedy wypowiedzenie.

Bez wątpienia kłopoty z naborem to także efekt skandali, jakie tam się rozgrywały. „Gazeta Krakowska” nagłaśniała je od trzech lat. Chodzi m.in. o wydawanie studentom świadectw studiów podyplomowych na dwóch kierunkach, choć szkoła nie miała jeszcze zgody na ich prowadzenie. Udowodniliśmy też, że kilka osób otrzymało tam świadectwa ukończenia wyższych studiów bez zdawania egzaminów.

Do tej pory założyciel uczelni spłacił część długu nauczycielom oraz pomógł w spłacie zaciągniętych kredytów. Budynek szkoły przy ul. Woynarowskiej przejęła Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości - szkoła partnerska. W zamian za to zobowiązała się do utrzymywania budynku oraz pomocy w spłacie innych należności.

Mimo problemów Beata Stępień się nie poddaje. Chce otworzyć w mieście Centrum Akademickie - Instytut Cloud Academy, dzięki któremu będzie można studiować nie dojeżdżając z daleka na zajęcia, tylko słuchając wykładów w domu przez internet.

- W Chrzanowie nie będzie uczelni, ale będzie miejsce, w którym prowadzone będą zapisy na różne uczelnie niepubliczne w kraju - zdradza plany Stępień. Będzie można się tu zapisać do szkół w Gliwicach, Nowym Sączu, w Radomiu i w uczelniach warszawskich.

- Już od lutego ruszamy z naborem na siedem nowych kierunków - zdradza.

Oprócz pedagogiki i zarządzania na poziomie magisterskim będzie oferowana studentom psychologia. Dodatkowo można będzie zrobić w Chrzanowie przez internet licencjat z ekonomii, architektury i wzornictwa, elektroniki i budownictwa maszyn.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
absolwentka
Kończyłam tą uczelnię 2 lata temu i już 3 lata wstecz były problemy z brakiem wynagrodzeń dla wykładowców, zwalnianiem tych co się nie podporządkowali Brasiowi itp. Szkoda uczelni bo będąc teraz na uczelni państwowej widzę, że poziom tam był bardzo wysoki jak i również duża wiedza, którą wynieśliśmy w porównaniu z innymi studentami z innych uczelni. Kadra była fantastyczna z małymi wyjątkami i miałam nadzieję na kontynuację edukacji w tej uczelni na podyplomówce a tu taka niemiłą niespodzianka niestety :(
S
Studencik
Nic dodać nic ująć. Ten tekst powinien się znaleźć w artykule, bo to prawda, a nie oszczerstwa pani Stępień, która udaje teraz ofiarę, a doskonale wiedziała o zaległościach w wynagrodzeniach.
G
Gość
Dopiero teraz się zdecydowali? Szkoda mi tylko tej kadry, która tam pracowała bo w znakomitej większości byli to na prawdę dobrzy i wykształceni wykładowcy, którzy powinni być dobrze opłacani, albo przynajmniej otrzymywać wynagrodzenie.. i studentów, którzy musieli się denerwować. Najbardziej śmieszy stwierdzenie o słabym naborze. A jaki miał być nabór jak w okolicach 20 Września stawia się studentów pod ścianą, o niczym się nie informuje prócz tego na jaki numer konta oczywiście w terminie mają wpłacać pieniądze za nie wiadomo jaką szkołę bo w końcu nie wiadomo do której będą należeć? Tylko o wpłatach było głośno, ale o sprawach ważnych dla studentów już nie.. Dziwie się, że dopiero teraz którakolwiek gazeta się zdecydowała o tym napisać..
L
Ludek
Kwestią czasu było, aż "wielka miłość" Beaty Stępień i Zbigniewa Brasia się skończy. 15 lat temu wyrzucili kobietę, dzięki której ta uczelnia powstała i dzięki której mieli pracę. Ta kobieta traktowała Beatę Stępień jak swoją córkę. I dostała za to zapłatę. Z resztą - były rektor śp. Aleksander Zeliaś też tam wtedy był. Ale i jego wyrzucili. Wyrzucali wszystkich, którzy stanęli im na drodze. Którzy odważyli się powiedzieć prawdę. A prawda jest taka, że stanowiska poobstawiali swoimi ludźmi (synowie, synowe....). Pani Beata kreuje się teraz na pokrzywdzoną. Powinna spojrzeć w lustro. Przecież wiedziała o zaległych wynagrodzeniach. Cóż. Grunt się jej zaczął palić...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska