Na boisku może wygląda trochę niepozornie, bo warunkami fizycznymi ustępuje zawodnikom ogranym w seniorskim futbolu. Ma jednak inne zalety. Szybkością, dryblingiem i sprytem, potrafi oszukać obrońców rywali, wypracowując kolegom pozycje bramkowe.
- Na razie jesienią udało mi się zdobyć jednego gola w lidze i trzy w rozgrywkach Pucharu Polski w chrzanowskim podokręgu. Nie robię sobie jednak statystycznych planów. Pewnie, że dobrze mieć statystyki, bo to podnosi mentalność zawodnika. Staram się jak najlepiej wykorzystać na boisku minuty ofiarowane mi przez trenera – podkreśla Marcin Karcz. - A dobre podanie smakuje przecież jak gol.

Na początku jesieni był wystawiany w wyjściowej kadrze MKS Trzebinia. Potem stał się wchodzącym zawodnikiem. Nie zmienia to jednak faktu, że pojawienie się młodego gracza zwykle rozkręcało zespół. Podkreślał to zresztą w kilku wypowiedziach trener Piotr Chlipała.
- Nie tylko ja, ale także inni koledzy wchodzący z ławki dają zawsze dobrą zmianę. To jest właśnie zaleta Trzebini, że wszyscy wchodzący piłkarze dają drużynie jakość – zwraca uwagę młody piłkarz.
Przygodę z futbolem zaczynał jako 8-latek w Krzeszowicach. Szybki rozwój sprawił, że po pół roku trafił do Fabloku Chrzanów, na cztery lata. Stamtąd przyszedł czas na SMS Kraków.
Marcin Karcz poddany próbie charakteru
- W SMS Kraków zostałem poddany próbie charakteru – wspomina Marcin Karcz. - Trapiły mnie kontuzje. Przez rok nie zagrałem meczu. Zdecydowałem się na kolejną zmianę nie tylko szkoły, ale i klubu. Postawiłem na Wieczystą Kraków. Tam znowu udało się zrobić ogromny postęp. Co człowieka nie dobije, to wzmocni. Ważne, że przetrzymałem pierwszą próbę w futbolu.
Szkoleniowcy krakowskiego klubu od razu dostrzegli zadziornego chłopca, że - może jest i niewielki wzrostem - ale za to o wielkim sercu do futbolu.
Marcin Karcz ma w sobie spore pokłady możliwości. Mając 15 lat był przekazywany do drużyny U-19. W niej miał możliwość ogrywania się ze starszymi od siebie i walki na szczeblu wojewódzkim.
- Zawsze byliśmy w czubie tabeli, z szansami awansu do młodzieżowych rozgrywek centralnych. Być może to, że właśnie w juniorach ogrywałem się z o kilka lat starszymi chłopcami, teraz nie miałem kłopotu z aklimatyzacją w seniorach – analizuje Marcin Karcz.

Zaliczył też treningi w rezerwie Wieczystej Kraków, ale tam nie było mu dane zaliczyć seniorskiego debiutu. Wiadomo, że w rezerwie nie tylko była duża konkurencja, ale byli zsyłani do niej także gracze z pierwszego zespołu. Stanął zatem przed kolejnym wyborem. Czekać, czy zmienić klub?
- Wybór był prosty. Zmienić klub, gdzie miałbym szansę łapania minut w seniorach. Dostałem ją w Trzebini, w sezonie 2023/24. Dla klubu był to trudny okres, ale nie będę wracał do problemów organizacyjno-finansowych. Ważne, że go przetrwaliśmy, a choć spadliśmy z IV ligi, latem dostaliśmy możliwość powrotu do niej ze względu na rezygnację innych ekip. Myślę, że naszą postawą udowadniamy, że nie był to powrót na kredyt. Trzebinia jest moim pierwszym seniorskim klubem – podkreśla młody zawodnik.
Najlepiej czuje się na skrzydle, choć był przez trenerów ustawiany także na środku pola, czy w ataku. Jednak na skrzydle może najlepiej spożytkować swoje walory, czyli szybkość, drybling, boiskowy szarm, styl. Tym rywala potrafi oszukać w mig, a i z gracją strzelić pięknego gola.

Choć jest młodym zawodnikiem, to ma cechy minionego pokolenia. Od najmłodszych lat uganiał się za piłką. Dla niej jest w stanie wiele poświęć, podchodząc do swoich obowiązków z wielką pasją. To ważne, żeby wiedzieć, czego się chce. Potrafi pomagać szczęściu. W przypadku młodego chłopca ważna jest cierpliwość.
- Trzeba małymi krokami, ale regularnie, czekać na swoją szansę. Skoro radzę sobie w czwartej lidze, to pewnie i podołałbym wyżej. Jestem gotowy podejmować kolejne wyzwania. Póki co, mam w Trzebini coś do osiągnięcia. Przed nami wiosną walka w Pucharze Polski na szczeblu wojewódzkim. Chcemy w nim grać jak najdłużej.

Bądź na bieżąco i obserwuj
- Kolejny kiosk Ruchu zamknięty. Zielona budka na Rynku w Trzebini stoi pusta
- Kopalnia Janina w Libiążu potężnie trzęsie okolicą. Mieszkańcy szykują protest
- Dziki grasują w centrum Chrzanowa. Ryją między blokami. Zobacz zdjęcia
- Juromania na Zamku Babice. Pokaz sów i niezwykła wystawa Marty Pietrzyk
- Odpust "Pod Czerwoną Jarzębiną" w skansenie w Wygiełzowie
- Powiat chrzanowski. Nagrodzono społeczników oraz organizacje pozarządowe