https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co z powiększeniem siatkarskich lig? Kluby na wojnie z szefami PLPS

Wiceprezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej Artur Popko ma problem z przekonaniem klubów do powiększenia rozgrywek PlusLigi i Orlen Ligi. Decydujące spotkanie odbędzie się w sobotę w Iławie.
Wiceprezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej Artur Popko ma problem z przekonaniem klubów do powiększenia rozgrywek PlusLigi i Orlen Ligi. Decydujące spotkanie odbędzie się w sobotę w Iławie. Sylwia Dąbrowa
W sobotę ma zapaść decyzja w sprawie kształtu rozgrywek PlusLigi i Orlen Ligi. Szefowie PLPS chcą je powiększyć, ale nie mają poparcia klubów.

Akcjonariuszami Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej SA są kluby - czternaście z męskiej PlusLigi i dwanaście z żeńskiej Orlen Ligi. W sobotę wszyscy spotkają się w Iławie, by podsumować zakończony niedawno sezon. Wiadomo jednak, że tematem przewodnim będzie kwestia powiększenia obu rozgrywek.

Wszystko zaczęło się od deklaracji prezesa PLPS Jacka Kasprzyka - kandydata zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej na nowego prezesa - który powiedział, że ligi powinny zostać powiększone i otwarte. Wiadomo, że do PlusLigi aspirują GKS Katowice i Espadon Szczecin, a do Orlen Ligi ŁKS Łódź, Budowlani Toruń i Wisła Warszawa. Właściwie wszystkie - a przynajmniej większość - stać na to, by grać w profesjonalnej lidze. Spełniły zarówno wymogi finansowe, jak i infrastrukturalne i sportowe.

W trakcie turnieju finałowego Ligi Mistrzów doszło do nieformalnego głosowania w tej sprawie - za powiększeniem PlusLigi byli tylko Czarni Radom, a Orlen Ligi - KSZO Ostrowiec. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, obecnie w gronie męskich klubów za powiększeniem mogą zagłosować też Łuczniczka Bydgoszcz, MKS Będzin i Cuprum Lubin. To nadal dużo za mało, by uznać, iż akcjonariusze spółki są za.

Decyzję formalnie podejmuje zarząd PLPS - prezes Jacek Kasprzyk i wiceprezes Artur Popko - a potwierdzić ją musi Rada Nadzorcza. Przynajmniej trzech z siedmiu członków rady deklaruje, że zagłosuje przeciwko, a za jest na razie tylko jeden. Wydaje się więc, że projekt nie może zyskać akceptacji.

Kluby - właściwie wszystkie zgodziły się na otwarcie rozgrywek, czyli wprowadzenie z powrotem spadków i awansów - są jednak zdeterminowane, by lig nie powiększać. - Szykuje się wielka wojna. Jeśli zarząd zdecyduje się na przeprowadzenie reformy wbrew klubom zwołamy nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy i odwołamy radę i zarząd - mówi anonimowo jeden z przedstawicieli klubów.

Jeśli w ostatniej chwili nie dojdzie do zmiany zdania wśród klubów - to bardzo mało prawdopodobne - rozgrywki nie zostaną powiększone, ale wprowadzone będą zasady spadku i awansu. Prawdopodobnie ostatnie drużyny PlusLigi i Orlen Ligi będą rozgrywały baraże z najlepszym spełniającym wymogi finansowe klubem 1. ligi.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gruby5811
po co awanse w 1 lidze wystarczy aby placily wszystkie oplaty do ligi jako gaza dla lesnych dziadkow
t
tak bo....
Marcin tak kazał napisać
P
PLPS
... bo się zesrasz.
i
i cwaniaków
Zabijacie ducha sportu i czystą rywalizacje ale kasa najważniejsza jebane barany.Trzeba być betonem żeby drużyna która wygrała ligę musiała jeszcze baraże grać,druga rozumiem ale wy tego już nie.Beton pzpn ale widać nie tylko.Chory kraj że nikt nie może z tym porządku zrobić.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska