Akcjonariuszami Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej SA są kluby - czternaście z męskiej PlusLigi i dwanaście z żeńskiej Orlen Ligi. W sobotę wszyscy spotkają się w Iławie, by podsumować zakończony niedawno sezon. Wiadomo jednak, że tematem przewodnim będzie kwestia powiększenia obu rozgrywek.
Wszystko zaczęło się od deklaracji prezesa PLPS Jacka Kasprzyka - kandydata zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej na nowego prezesa - który powiedział, że ligi powinny zostać powiększone i otwarte. Wiadomo, że do PlusLigi aspirują GKS Katowice i Espadon Szczecin, a do Orlen Ligi ŁKS Łódź, Budowlani Toruń i Wisła Warszawa. Właściwie wszystkie - a przynajmniej większość - stać na to, by grać w profesjonalnej lidze. Spełniły zarówno wymogi finansowe, jak i infrastrukturalne i sportowe.
W trakcie turnieju finałowego Ligi Mistrzów doszło do nieformalnego głosowania w tej sprawie - za powiększeniem PlusLigi byli tylko Czarni Radom, a Orlen Ligi - KSZO Ostrowiec. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, obecnie w gronie męskich klubów za powiększeniem mogą zagłosować też Łuczniczka Bydgoszcz, MKS Będzin i Cuprum Lubin. To nadal dużo za mało, by uznać, iż akcjonariusze spółki są za.
Decyzję formalnie podejmuje zarząd PLPS - prezes Jacek Kasprzyk i wiceprezes Artur Popko - a potwierdzić ją musi Rada Nadzorcza. Przynajmniej trzech z siedmiu członków rady deklaruje, że zagłosuje przeciwko, a za jest na razie tylko jeden. Wydaje się więc, że projekt nie może zyskać akceptacji.
Kluby - właściwie wszystkie zgodziły się na otwarcie rozgrywek, czyli wprowadzenie z powrotem spadków i awansów - są jednak zdeterminowane, by lig nie powiększać. - Szykuje się wielka wojna. Jeśli zarząd zdecyduje się na przeprowadzenie reformy wbrew klubom zwołamy nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy i odwołamy radę i zarząd - mówi anonimowo jeden z przedstawicieli klubów.
Jeśli w ostatniej chwili nie dojdzie do zmiany zdania wśród klubów - to bardzo mało prawdopodobne - rozgrywki nie zostaną powiększone, ale wprowadzone będą zasady spadku i awansu. Prawdopodobnie ostatnie drużyny PlusLigi i Orlen Ligi będą rozgrywały baraże z najlepszym spełniającym wymogi finansowe klubem 1. ligi.