Drugi mecz Hutnika w tym roku i znów niewiadoma. Problemy Wisły Puławy
Hutnik ma dość dziwny początek wiosny, bowiem przed startem zmagań pojawiły się znaki zapytania przy dwóch pierwszych meczach, ze Skrą Częstochowa i Wisłą Puławy, którym PZPN na początku stycznia zawiesił licencję - za długi. Skra spłaciła wymagane zobowiązania, prawo gry odzyskała... dwa dni przed meczem, rozegranym w minioną niedzielę w Krakowie.
Wiśle to się nie udało, jej spotkanie w Kaliszu się nie odbyło, KKS 1925 dostał punkty walkowerem. Kolejny mecz ekipa z Puław ma mieć w niedzielę (9 marca), u siebie z Hutnikiem. Na razie nie ma sygnałów, by zdołała dopiąć formalności. Klub może sobie pozwolić na kolejny walkower, dopiero trzeci oznaczać będzie karną relegację rozgrywek.
Drużna piłkarsko przygotowana jest do gry, ale nastroje nie są dobre. - Czekamy na ruchy prezesa oraz zarządu i od tych działań zależy, czy rozegramy najbliższy mecz z Hutnikiem Kraków. Czujemy się gotowi do rundy i najgorsze jest to, że nie mogliśmy się sprawdzić na tle rywala. Pozostaje nam czekać i myślę, że najbliższe dni będą kluczowe – mówił we wtorkowej rozmowie z TVP Sport trener Wisły Maciej Tokarczyk.
Wisła może odzyskać prawo gry w II lidze w piątek, o ile wcześniej dostarczy Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN dokumenty o spłacie zaległości. Tylko wtedy może zapaść pozytywna decyzja w jej sprawie.
Hutnik pojedzie na mecz z Wisłą Puławy? Decyzja w piątek
Co na to Hutnik? Piłkarze normalnie przygotowują się do spotkania, ale organizacyjnie jest zamieszanie. Klub zrezygnował z wcześniejszej rezerwacji hotelu dla drużyny, nie chcąc tracić pieniędzy na wymagany zadatek.
- Dla nas sytuacja jest bardzo trudna, bo nie wiemy, jak organizacyjnie przygotować się do tego meczu. Musieliśmy odwołać rezerwację hotelu. Gdyby się okazało, że trzeba będzie jednak grać, to będziemy czegoś szukać, a z tym może być problem - mówi prezes Hutnika Artur Trębacz.
Dodaje: - To stawia w dziwnej sytuacji całe rozgrywki. Przydałaby się jasna deklaracja Wisły, albo decyzja PZPN o przełożeniu meczu. Nikt z klubu z nami się nie kontaktował. My w końcu do nich się dodzwoniliśmy, ale nikt nie jest w stanie zagwarantować, czy mecz będzie czy nie. Mamy jedynie lakonicznego maila ze związku, że Komisja ds. Licencji ma się zebrać w piątek o godzinie 10 i tam powinna zapaść ostateczna decyzja.
Hutnik ponownie czeka więc na komunikat w sprawie rywala. Jak mówi Trębacz, tydzień temu przed meczem ze Skrą było o tyle łatwiej, że zespół grał u siebie, nie musiał martwić się o transport na daleki wyjazd i nocleg dla całej ekipy. A dodatkowo z Częstochowy dopływały sygnały, że problem zostanie pozytywnie rozwiązany.
