Krakowianie ustawili sobie mecz w I tercji. Najpierw Racuk po dobrym podaniu pokonał Salamę, a niebawem sposób na sanockiego bramkarza znalazł Sawicki, gdy gospodarze grali 5 na 4. Goli w tej odsłonie mogło być więcej, bo jeszcze przy stanie 0:0 strzelec drugiej bramki zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem. Z kolei Stojanovic rzadko kiedy był niepokojony.
Gospodarze mieli przewagę, próbował wpisać się na listę strzelców Kasperlik, ostatecznie udało się to po raz drugi Racukowi, który zachował się najlepiej w zamieszaniu podbramkowym. „Pasy” nie zwalniały tempa i po kilku minutach Brynkus technicznym uderzeniem zdobył czwartą bramkę. Moment dekoncentracji kosztował gospodarzy utratę gola, ale nie mogło to zmienić obrazu gry.
W III tercji wykorzystali przewagę 5 na 4. A potem kolejnym trafieniem potwierdzili dominację, choć sekundy wcześniej krążek „zatańczył” na linii bramkowej „Pasów”.
Comarch Cracovia - Marma Ciarko STS Sanok 6:1 (2:0, 2:1, 2:0)
Bramki: 1:0 Racuk (Wronka, Kapica) 9, 2:0 Sawicki (Racuk, Rac) 11, 3:0 Racuk (Nemec) 31, 4:0 Brynkus (Arrak) 35, 4:1 Valtola (Ahoniemi, Heikkinen) 36, 5:1 Sawicki (Rac) 43, 6:1 Jezek (Kapica, Wronka) 52.
Cracovia: Stojanović – Kinnunen, Krejci, Kasperlik, Rac, Sawicki - Saur, Gula, Wronka, Jezek, Kapica - Husak, Bdzoch, Nemec, Racuk, Michalski - Dziurdzia, Tynka, Brynkus, Csamango Arrak.
STS: Salama – Karllson, Valtola, J. Lloraine, Tamminen, Heikkinen – Lysenko, Biłas, Ahoniemi, Makela, E. Lloraine – Hoglund, Tolstuszko, Miccoli, Mocarski, Harila oraz Rąpała, Florczak, Ginda, Dobosz.
Sędziowali: P. Breske, P. Pyrskała. Kary: 6 – 6 min. Widzów: 700.
Kibice Comarch Cracovia znów oglądali wygraną swojej drużyny...
