Wśród wybrańców trenera Jurija Szatałowa na ten wyjazd był Bartłomiej Dudzic, który w tej chwili jest jednym ze starszych zawodników Cracovii, jeśli chodzi o staż. Jest jej zawodnikiem od 4 lat.
- Popracowaliśmy solidnie na tym zgrupowaniu - mówi zawodnik. - Nie było za ciężko, ale też nie za lekko. Mieliśmy po dwa treningi dziennie, zajęcia na siłowni, w hali i na boisku. W Jarocinie mieliśmy wszystko to, co potrzebne jest do pracy i odpoczynku.
Zobacz także: Cracovii brak napastników
Zawodnik przez trenera Szatałowa został przekwalifikowany do pomocy i teraz będzie występował na prawej jej stronie.
- Różnie było, nie zawsze grywałem w ataku - mówi zawodnik. - Choć przychodziłem do Cracovii jako napastnik. Potem jednak ustawiany byłem też jako pomocnik raz na lewej, raz na prawej stronie. Zależało to od rywala z jakim graliśmy.
Dudzic był w zespole jesienią, ale w "Pasach" jest kilku zawodników, którzy dopiero teraz przyszli, a jeszcze inni mają przybyć. Zespół musi się zgrać, a do pierwszego meczu ligowego pozostał tylko miesiąc.
- Czas jest bardzo ważny - mówi zawodnik "Pasów". - Myślę, że zdążymy, zgramy się. A jest nad czym pracować, bo doszło paru nowych chłopaków. Kilku też odeszło, ale to normalna sytuacja, tak też jest w innych drużynach. Musimy skupić się na treningach i drugim, długim zgrupowaniu, które czeka nas w Turcji. Może tam też ktoś do nas dołączy. Musimy być w stu procentach przygotowani, bo wiosną nie mamy już marginesu na błędy. Nie ma już oglądania się na inne drużyny.
"Pasy" zaczną tę rundę od spotkania z warszawską Legią. Ten mecz, jak żaden inny, może śnić się Dudzicowi po nocach. Mógł w nim zostać bohaterem i sprawić, że Cracovia wygrałaby. Wtedy być może inaczej potoczyłby się jej los jesienią.
Zobacz także: Cracovii brak napastników
- Trochę już myślę o tym meczu inaugurującym rundę - przyznaje Dudzic. - Wcześniej wspominałem tylko występ w Warszawie, o tym, co zawiniłem. Nie ma co ukrywać, mogłem strzelić dwie bramki... Nie można jednak tylko wspominać. Będę się starał w tym występie, od pierwszej minuty zrekompensować to, co się nie udało w pierwszym meczu w Warszawie. Jeśli tylko wystąpię, bo na razie rywalizujemy o miejsce na prawej pomocy z Mariuszem Sachą.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Skatował go za kobietę