Maciej Murawski, były piłkarz Legii i Cracovii, ekspert stacji Canal Plus, nie uważa, by fakt odpadnięcia Legii z walki o Champions League miał wpływ na to spotkanie. - Emocje już opadły - mówi. - Piłkarze Legii będą chcieli pokazać piłkarską złość za to niepowodzenie. Będą chcieli w minimalny sposób osłodzić sobie to niepowodzenie. Aczkolwiek tragedii nie ma, warszawianom wciąż bowiem zostaje walka w Lidze Europejskiej.
Trener Cracovii Wojciech Stawowy ma problemy ze składem. Na dłuższy czas z powodu kontuzji (około 6 tygodni) wyłączony jest Edgar Bernhardt, a wirus zaatakował kilku innych zawodników, m.in. Krzysztofa Pilarza, Marcina Budzińskiego i Sławomira Szeligę. Wczoraj jednak trenowali. Legia ma kilku kontuzjowanych graczy, na pewno nie będą mogli wystąpić Dusan Kuciak, Bartosz Bereszyński i Jakub Kosecki.
- Spotkamy się z najlepszym rywalem, z jakim mieliśmy przyjemność gry, odkąd wróciłem do Cracovii - mówi trener "Pasów" Wojciech Stawowy. - Nie jesteśmy faworytem, a na tle takiego przeciwnika będziemy mogli zobaczyć, ile ewentualnie brakuje nam do najlepszych. Murawski wskazuje na jeden istotny mankament warszawian: - Nie wiem jak zagra Legia, ale nie potrafi ona stosować pressingu - mówi. - A ponieważ Cracovia świetnie potrafi się utrzymywać przy piłce, tu jest jej szansa. Jeśli legioniści nie przygotują się dobrze taktycznie do tego spotkania, to mogą być poirytowani.
Jeśli faworyt będzie musiał biegać za piłką, to frustracja będzie w nim narastać. "Pasy" muszą uważać na to, by nie popełnić błędów przy wyprowadzaniu piłki. Ale trener Stawowy po meczu w Gdańsku wyciągnął z tego wnioski i piłkarze nie bali się już ekspediować piłki daleko od własnego pola karnego w sytuacji zagrożenia.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+