
MARCOS ALVAREZ - 5
Zdecydowanie najjaśniejsza postać w zespole Cracovii. Przed przerwą trener Probierz powierzył mu obowiązki rozgrywającego. Kilka podań do Rivaldinho nie trafił jednak do adresata. Dobrze wykonany wolny, choć minimalnie niecelny. Potem przejął role napastnika i stanowił pewne zagrożenie dla rywali, m.in. groźnie strzelając. Nie miał jednak należytego wsparcia.

PELLE VAN AMERSFOORT - 3
Surowo go oceniamy, ale to ma być jeden z liderów drużyny, a nie jeden z wielu. Mocno cofnięty przed przerwą, mimo dobrych warunków fizycznych dał się stłamsić rywalom. Nie oszczędzali go, to prawda, ale za łatwo przegrywał z nimi pojedynki. Ani razu nie strzelał na bramkę rywali, nie wykorzystał swojego wzrostu. Generalnie - zawód.

MATEUSZ WDOWIAK - 4
Grał bardzo nierówno. Do przerwy, podobnie jak drugi skrzydłowy - Hanca - niewidoczny. Po przerwie starał się napędzać ataki "Pasów". Szybki zawodnik, przy mało zwrotnych szwedzkich obrońcach powinien jednak zdziałać coś więcej.

RIVALDINHO - 2
Jego występ był nieporozumieniem. Przed meczem Probierz pytany o niego powiedział: Zobaczycie na boisku. Czy była to zasłona dymna? Skoro go wystawił, to w niego wierzył. Brazylijczyk ma umiejętności, ale w starciu z mocnymi obrońcami wyglądało to tak, jakby zderzył się ze ścianą. Przez 45 minut ani razu nie zagroził bramce rywala.