Powrót Pellego i Siplaka
Cracovia przed meczem wiedziała, że wygrana w tym spotkaniu zagwarantuje jej utrzymanie. Podbeskidzie przegrało bowiem w Gliwicach i może zdobyć w tym sezonie maksymalnie 30 punktów. „Pasy” liczyły na trzy punkty, wygraną, a więc na zdobycie już po tej kolejce 31 punktów. Remis przybliżałby ją do celu, ale jeszcze go nie gwarantował. Potrzebny byłby jeszcze punkt. Wtedy w bezpośrednich starciach „Pasy” byłyby lepsze (2:2 w Bielsku-Białej i 1:1 w Krakowie). Ostatecznie Cracovia wygrała i może być pewna utrzymania, ale do końca musiała drżeć o wynik.
Do składu wrócili po kontuzjach Pelle van Amersfoort (opuścił tylko derby z Wisłą) oraz Michal Siplak (dłuższa nieobecność, pierwszy jego mecz od 3 kwietnia). Miejsce w składzie w porównaniu z ostatnim meczem stracili Thiago (pauza za kartki) i Ivan Fiolić.
Szybki gol Hanki
Lepiej to spotkanie nie mogło się zacząć dla gospodarzy. W 3 min krakowianie przeprowadzili kapitalną akcję. Michal Siplak wywalczył piłkę, Sylwester Lusiusz zagrał do Marcosa Alvareza, który piętą wycofał futbolówkę do van Amersfoorta, który wraz z Sergiu Hanką popędził na bramkę rywala. Holender znakomicie dostrzegł kapitana, zagrał mu piłkę, a ten z kilku metrów nie miał kłopotów z pokonaniem Martina Chudego. To czwarty gol Hanki w tym sezonie. Hanca zrehabilitował się za nie strzelonego karnego z Wisłą. To mocno uspokoiło gospodarzy, którzy od tej pory mogli zagrać spokojniej. Byli bardzo skoncentrowani w defensywie.
Dominacja "Pasów"
W 17 min „Pasy” stanęły przed kapitalną szansą, znów Alvarez uruchomił Hancę, ale jego podanie nie dotarło już do Siplaka i szansa przepadła. Zabrzanie nie mogli przedrzeć się pod bramkę krakowian, a gdy już im się to udało, to ich decydujące podania były przerywane przez obrońców, a strzały niecelne. Dawno kibice nie widzieli tak pewnie grającej Cracovii, poszukującej różnych rozwiązań. Nie tylko koronkowych akcji, ale także strzałów z daleka, jak w 28 min, gdy uderzał van Amersfoort, ale niecelnie. Gospodarze mieli niesamowitą swobodę przy rozgrywaniu piłki. W 33 min po zamieszaniu w polu karnym Holender stanął przed doskonała szansą, uderzył natychmiast, ale wysoko nad bramką! Powinno być w tej sytuacji 2:0. „Pasy” były na fali, po chwili znów najskuteczniejszy zawodnik Cracovii uderzał, ale za lekko, by zaskoczyć bramkarza.
Kontuzje w Cracovii
W zespole gospodarzy doszło w przerwie do dwóch wymuszonych zmian. Kontuzji kolana doznał Hrosso i jakoś wytrwał do przerwy, ale został zmieniony. W ciągu trzech i pół meczu, bo tyle grał w tym sezonie w ekstraklasie nie puścił bramki. Skutki walki z rywalami odczuł też Alvarez i musiał opuścić boisko. Wysuniętym napastnikiem stał się więc van Amersfoort. Górnik zagrał z większym rozmachem niż przed przerwą. W 55 min w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Jesus Jimenez, Niemczycki skrócił kąt i zmusił rywala do strzału z rogu pola bramkowego. Na szczęście dla gospodarzy było to uderzenie niecelne.
Górnik coraz groźniejszy
To był poważny sygnał ostrzegawczy dla gospodarzy. Zareagował też Michał Probierz, wprowadzając do gry Filipa Piszczka i van Amersfoort mógł wrócić na swoje miejsce w drugiej linii. Bo ktoś musiał kreować grę. Zabrzanie byli coraz groźniejsi. Jimenez próbował wdzierać się w pole karne, ale był powstrzymywany. W 69 min Cracovia miała rzut wolny, strzelał Loshaj, piłka otarła się o mur, ale bez kłopotów złapał ją Chudy. W rewanżu zablokowany został Jimenez, i to dwukrotnie. A potem jednak sprawdził Niemczyckiego, który nie dał się zaskoczyć. Gospodarze nie mieli w tym meczu szczęścia, jeśli chodzi o sprawy zdrowotne. Z boiska musiał zejść z kontuzją Damir Sadiković. „Pasy” zatraciły gdzieś impet z pierwszej połowy. Wprawdzie blokowali akcje rywala, ale zbyt głęboko cofnęli się do defensywy.
Niemczycki ratuje wygraną
Górnik był coraz groźniejszy, piłka swobodnie przelatywała w pobliżu bramki Niemczyckiego. Mecz się zaostrzył, sędzia szafował kartkami. W 85 min po rzucie rożnym do piłki nie doszedł Niemczycki, uderzał głową Richmond Boakye i piłka odbiła się od poprzeczki! „Pasy” broniły się rozpaczliwie i szczęśliwie. W ogóle w ataku nie było widać drużyny trenera Michała Probierza. Strzał Jakuba Koseckiego z 88 min był tylko odstępstwem od normy. W doliczonym czasie gry krakowianie grali już na utrzymanie wyniku, według maksymy – cel uświęca środki. W 4 min doliczonego czasu gry Niemczycki obronił strzał Przemysława Wiśniewskiego, ratując swój zespól od utraty gola!
Cracovia – Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Hanca 3.
Cracovia: Hrosso (46 Niemczycki) – Rapa, Rodin, Marquez, Rocha – Hanca (70 Kosecki), Sadiković (74 Dimun), van Amersfoort, Lusiusz, Siplak (57 Piszczek) – Alvarez (46 Loshaj).
Górnik: Chudy – Paluszek (46 Masouras), Wiśniewski, Gryszkiewicz – Pawłowski, Kubica, Manneh (83 Rostkowski), Nowak, Janża – Jimenez, Sobczyk (72 Boakye).
Sędziowali: Damian Kos (Wejherowo) oraz Radosław Siejka (Łódź), Bartosz Heinig (Gdańsk). Żółte kartki: Alvarez (38, faul), Siplak (42, faul), Rocha (65, faul), van Amersfoort (83, niesportowe zachowanie) – Sobczyk (40, faul), Kubica (67, faul), Wiśniewski (68, faul), Jimenez (79, faul), Manneh (83 faul), Gryszkiewicz (83, niesportowe zachowanie), Boakye (86, faul). Mecz bez publiczności.
- Derby wstydu. TOP 10 skandali wokół meczów Cracovii i Wisły
- Kadra Wieczystej Kraków 2021. Oni wywalczyli awans
- Luciana Andrade. Zjawiskowa ring girl, ulubienica fanów MMA [ZDJĘCIA]
- Wieczysta zatrudnia czołowego piłkarza Wisły Kraków!
- Piękne żony i partnerki żużlowców [ZDJĘCIA]
- Piłkarska majówka. PROGRAM TV ponad 60 meczów!
