Jak to w derbach, zaczęło się od obustronnych punktów, żadnej ze stron nie udawało się długo wypracować większej przewagi. Pierwsze prowadzeni Wisły to 2:0, z kolei „Pasów” chwilę później 5:4.
W końcu Banzet rzutem za trzy punkty doprowadził do stanu 12:11 dla Cracovii i dał sygnał kolegom do ataku. Gospodarze wypracowali sobie przewagę – 17:11 i 20:14, znów po rzucie za trzy, w wykonaniu Mularczyka, a na 51 s przed końcem kwarty zwiększyli dystans do 25:17.
jednak rywal się nie poddawał i pierwsze 10 punktów w drugiej odsłonie to były punkty Wisły! Zrobiło się więc 27:30 po „trójce” Ngarambe. Z pierwszy punkt w tej kwarcie dla „Pasów”: zdobył po osobistym Nowak dopiero w 17 min.
Potem Antczak doprowadził do remisu 33:33 po rzutach osobistych, ale na przerwę wiślacy schodzili wygrywając dwoma punktami.
Ale w trzeciej odsłonie nastąpiła metamorfoza „Pasów”. Od stanu 41:42 w 23 min gospodarze opanowali sytuację. 57:43 było w 26 min po rzucie Antczaka. Do ostatniej partii gospodarze przystępowali z 10-punktową zaliczką.
Na 5 min przed końcem było 68:57 dla gospodarzy i praktycznie już przesądzona sprawa zwycięstwa. W ostatniej minucie Cepuchowicz rzucił za trzy, ale to pozwoliło tylko lekko zniwelować stratę Wisły.
Cracovia 1906 Jome – Wisła Kraków 73:64 (27:20, 7:16, 26:14, 13:14)
Cracovia: Banzet 21, Golus 13, Nowak 9, Antczak 9, Mularczyk 8 oraz Hościłowicz 4, Stypiński 4, Barnuś 2, Piorun 2, Magdziak 1, Gawin 0, Saadane 0.
Wisła: Krzystek 22, Golański 9, Graniczka 8, Dąbek 5, Nowacki 2 oraz Ngarambe 8, Cepuchowicz 3, Idziak 3, Batko 2, Michałowski 2, Cichoń 0, Rerak 0.
