Comarch Cracovia – TatrySki Podhale 5:1 (3:0, 1:0, 1:1)
1:0 Guzik (Urbanowicz, Pasiut) 8, 2:0 Svitana (Dziubiński, Sinagl) 15, 3:0 Svitana (Dziubiński, Urbanowicz) 19, 4:0 Guzik (Rompkowski, Spady) 29, 5:0 Urbanowicz (Pasiut, Guzik) 48, 5:1 Gruszka (Wronka) 59.
Sędziował Maciej Pachucki, kary: 27, w tym kara meczu dla Dąbkowskiego – 18 min, widzów 1200.
Cracovia: Radziszewski – Spady, Rompkowski, Svitana, Dziubiński, Sinagl – Wajda, Dąbkowski, Guzik, Pasiut, Urbanowicz – Noworyta, Kruczek, Kapica, Słaboń, Drzewiecki – Maciejewski, Domogała, Wróbel, Paczkowski.
Podhale: Raszka – Sulka, Haverinen, Tapio, Zapała, Jokila – Aleksyuk, Różański, Wronka, Bryniczka, Gruszka – Mrugała, Łabuz, Wielkiewicz, Neupauer, M. Michalski – Tomasik, Jaśkiewicz, Zarotyński, Olchawski, P. Michalski.
Pierwsza tercja to popisowa gra „Pasów”, nowotarżanie zostali zepchnięci do defensywy, tylko z rzadka wyprowadzali kontry. W 7 min na ławkę kar powędrował Dariusz Gruszka, gospodarze wyprowadzili szybki atak, który celnym strzałem zakończył wychowanek „Szarotek” Kacper Guzik, który trener Rudolf Rohaczek desygnował do drugiego ataku.
Trwała dominacja Cracovii, dwie kolejne bramki to zasługa Słowaka Patrika Svitany. Najpierw zaskakująco strzelił z dystansu, Ondrejowi Raszce krążek wypadł z „łapawicy” i wtoczył się do bramki. Potem Svitana przymierzył z bliska w samo „okienko”, tym razem bramkarz gości był bez szans.
Drugą tercję Podhale zaczęło z animuszem, ale starczył on ledwie na dwie, trzy minuty. Potem znowu go głosu doszła Cracovia, która raz po raz przeprowadzała szybkie, pomysłowe akcje, a goście sprawiali rolę statystów. Z licznych sytuacji „Pasy” wykorzystały tylko jedną, swoją drugą bramkę zdobył Guzik. Gospodarzy trzeba zganić za złe rozgrywanie krążka w przewadze, pod koniec tercji nie zdobyli gola, grając nawet kiedy dwóch rywali było na ławce kar.\
Nic nie zmieniło się w ostatniej odsłonie. Krakowianie niepodzielnie panowali na lodzie, raz po raz ostrzeliwując bramkę Raszki, który wielokrotnie ratował swój zespół. Ale w 48 min musiał skapitulować, kiedy tuż przy słupku strzelił Maciej Urbanowicz. W przedostatniej minucie honorowego gola dla gości zdobył Dariusz Gruszka. 1:5 to jest najniższy wymiar kary jaki spotkał w tym meczu „Szarotki”.
- To był najlepszy mecz Cracovii w tym sezonie, ale trzeba powiedzieć, że „Szarotki” zagrały wyjątkowo słabo, chwilami nieporadnie – komentował olimpijczyk Roman Steblecki.