Zbliżała się godzina dziewiąta trzydzieści, gdy na terenie jednej z firm mających siedzibę w rejonie al. Piłsudskiego i ul. Gorzkowskiej w Nowym Sączu doszło do nieszczęśliwego wypadku. W czasie prac rozładunkowych mężczyzna spadł z wózka widłowego. Wysokość, z jakiej upadł nie była przerażająco duża, jednak obrażenia których doznał były bardzo groźne.
O tym nieszczęśliwym wypadku zaalarmowane zostały służby ratownicze. Do rannego pomknęła karetka Pogotowia Ratunkowego. Równocześnie, o godz. 9.28, oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu do akcji skierował zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 PSP w tym mieście.
Jak przekazuje oficer dyżurny Miejskiej Komendy PSP w Nowym Sączu wyścig z czasem o zdrowie i życie poszkodowanego mężczyzny prowadzili medycy, a strażacy tylko im pomagali oraz wykonywali działania techniczne i zabezpieczali miejsce zdarzenia. Ranny został przetransportowany do szpitala.
To straszne zdarzenie w piątek rano na terenie jednej z firm w Nowym Sączu było niemal kopią fatalnego wypadku, który po południu w czwartek, czyli dnia poprzedniego, wydarzył się w Starym Sączu, gdzie pracownik spadł z dachu Ośrodka Zdrowia.
