5 z 7
Tu też sytuacja z gatunku skomplikowanych. Zgromadzenie w...
fot. Anna Kaczmarz / Polska Press

Po czwarte bramkarze

Tu też sytuacja z gatunku skomplikowanych. Zgromadzenie w jednym miejscu aż trzech bramkarzy młodych, utalentowanych i wciąż na dorobku to chyba bardziej przypadek, niż efekt dalekowzrocznej polityki. Przecież każdy z nich niczego bardziej do rozwoju nie potrzebuje niż regularnej gry. Gdy na ławce siadał Paweł Kieszek, można było w ciemno założyć, że za dwa miesiące wstanie z niej w mniej więcej tej samej, dawno ustabilizowanej formie. Ale jeśli będzie bronił Mikołaj Biegański, to czas będzie marnował jego rówieśnik Kamil Broda. I na odwrót. Już nawet nie mówiąc o trzecim, za to najstarszym, 25-letnim Dorianie Frątczaku, który nie po to porzucał pewne miejsce w II-ligowej Garbarni, by odgrywać rolę golkipera numer 3. Czyżby więc zakontraktowanie go zwiastowało odejście któregoś z dwóch pierwszych?

6 z 7
Organizacja gry i zrozumienie w drużynie z każdym meczem...
fot. Anna Kaczmarz / Polska Press

Po piąte organizacja (nie tylko na boisku)

Organizacja gry i zrozumienie w drużynie z każdym meczem powinny zmieniać się na lepsze, bo to naturalne, że gdy wchodzi sześciu debiutantów, a kilku innych gra ze sobą najwyżej trzeci czy czwarty raz w życiu, to trudno mówić o wypracowanych schematach i „no look passach”. Szatnia też potrzebuje czasu na integrację, psychologicznych procesów się nie przyspieszy (i wcale, broń Boże, nie zachęcamy, by zajął się tym psycholog). Jak mówi trener Brzęczek, charakter wykuwa się w boju i pozostaje obserwować, czy rzeczywiście cechy wolicjonalne wiślaków zaczną odgrywać na boisku zasadniczą rolę. Bez nich misja „awans” nie ma żadnych szans na realizację.
By jednak w drużynie panowała harmonia, musi ona także panować w gronie osób zarządzających. Tymczasem w Wiśle od pewnego czasu zbyt dużo kwestii szwankuje, zbyt często klub musi wysyłać w eter uspokajające komunikaty i przeprosiny. Klimat, pogarszający się z każdym przegranym meczem w ekstraklasie, nie poprawi się bez zwycięstw w I lidze, ale wpływ na atmosferę wokół drużyny ma również wszystko to, co dzieje się w gabinetach.
Klub po spadku wpadł w finansowe turbulencje, co pociągnęło za sobą konieczność oszczędzania. Przez co ubyło osób od czarnej roboty, a przecież spraw, którymi się trzeba zająć, nie ubyło. Co objawia się takimi wpadkami, jakie wyszły przy organizacji ostatniego meczu i wprowadzaniu na stadion usług nowego dostawcy gastronomicznego.
Dodatkowym kłopotem jest zwiększona trudność w pozyskiwaniu firm do współpracy. Na razie zarząd skoncentrował się na ratowaniu tego, czym dysponował do tej pory, a więc przedłużaniu umów ze sponsorami, którzy wspierali klubową kasę w ekstraklasie. W dużej mierze to się udało, pozostał przede wszystkim sponsor strategiczny, ale też inni nie mniej ważni, stąd szansa, że uda się zrealizować przychody na poziomie 18 milionów złotych. Taki budżet byłby najwyższym w I lidze, co jednak, jak już dobrze wiemy, i tak pod względem sportowym niczego nie zagwarantuje.

Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Zobacz również

Zakończył się Impact'25 pod patronatem Strefy Biznesu

GORĄCY TEMAT
Zakończył się Impact'25 pod patronatem Strefy Biznesu

Krakowskie food parki. Jedzenie z przyczepy pod chmurką? Tu poczujesz klimat USA

Krakowskie food parki. Jedzenie z przyczepy pod chmurką? Tu poczujesz klimat USA

Polecamy

"Hańba! Wstyd! Dość!". Protest przed siedzibą dyrekcji ochrony środowiska w Krakowie

"Hańba! Wstyd! Dość!". Protest przed siedzibą dyrekcji ochrony środowiska w Krakowie

Zakończył się Impact'25 pod patronatem Strefy Biznesu

GORĄCY TEMAT
Zakończył się Impact'25 pod patronatem Strefy Biznesu

Krakowskie food parki. Jedzenie z przyczepy pod chmurką? Tu poczujesz klimat USA

Krakowskie food parki. Jedzenie z przyczepy pod chmurką? Tu poczujesz klimat USA