https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czekoladki z larwami? Rzecznik marketu: to opiłki czekolady [ZDJĘCIA]

Larwy czy opiłki czekolady?
Larwy czy opiłki czekolady? fot. Zdjęcia internautów
Czytelnicy twierdzą, że na dnie pojemnika z malagą w sklepie Auchan było mnóstwo owadów. Rzecznik marketu widzi to inaczej: To nie owady, a jedynie wiórki czekolady. Sprawę bada już sanepid.

Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Alicja i Łukasz wybrali się na zakupy do galerii Bonarka w Krakowie. Gdy w sklepie Auchan przechodzili obok pojemników z pomadkami, nabrali ochoty na coś słodkiego.

- Ala włożyła rękę do szklanego pojemnika z malagami... nagle jak nie wrzaśnie na całe gardło - relacjonuje Łukasz.

Dziewczyna w panice podskakiwała klepiąc się po rękach. Jak przekonuje, na jej dłoni usiadł latający robak, kolejne już martwe miały spoczywać na dnie pojemnika. Według niej były to mole spożywcze.

- W górnych pojemnikach z tymi cukierkami zalegała 1,5 cm warstwa tego robactwa - opowiada Alicja.

Zrobili zdjęcia i wezwali pracownika sklepu. - Kobieta powiedziała nam ze spokojem, że w górnych pojemnikach jest tylko ekspozycja czekoladek, więc nikomu nic się nie stanie, bo nikt stamtąd nie bierze towaru - mówi Alicja.

To tłumaczenie powaliło klientów z nóg. Wezwali kierownika sklepu.

- Wyraźnie stwierdził, że coś takiego nie powinno mieć miejsca - tłumaczy Łukasz. - Teraz Ala ani ja długo nie skusimy się na łakocie - podkreśla z niesmakiem.

Gdy odchodzili z tego działu, widzieli, że kierownik coś tłumaczy pracownicy. - Mam nadzieje, że już posprzątali, niemniej taką warstwę owadów dało się zauważyć chyba wcześniej. Musiały tam zdychać wiele tygodni - mówi oburzony Łukasz.

Sprawę zgłosiliśmy do krakowskiego oddziału sanepidu. Wczoraj rano inspektorzy skontrolowali sklep Auchan w galerii Bonarka.

- Podczas kontroli nie było już dostrzegalnych zanieczyszczeń w pojemnikach z czekoladkami. Ta część towaru jest oznaczona jako wystawa, nie są to produkty do sprzedaży. Jednak oczywiście żadne insekty nie powinny się tam znaleźć - tłumaczy Elżbieta Kuras, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Krakowie.

O komentarz do zdjęć poprosiliśmy też rzecznika prasowego sklepu Auchan.

- To nie były owady, ale opiłki czekolady nieposprzątanej przez pracowników. Zalecono uporządkowanie pojemników, co zostało natychmiast wykonane - powiedziała Dorota Patejko, rzecznik Auchan.

Pracownicy sanepidu pobrali próbki, na wyniki będzie trzeba poczekać około 2 - 3 dni. Wtedy wrócimy do tematu i na łamach „Krakowskiej” poinformujemy o wynikach badania.

Takie sytuacje należy zgłaszać do sanepidu drogą mailową, telefonicznie lub osobiście. Jak najlepiej udokumentować problem? - Na pewno nie ma sensu pobierać próbek, bo nasi pracownicy muszą to zrobić samodzielnie. Muszą sprawdzić całą partię żywności, a nie tylko część, w której np. zanieczyszczenie jest widoczne. Przydaje się natomiast numer partii towaru, data przydatności do spożycia - dodaje Elżbieta Kuras.

Jeżeli problem dotyczy żywności, czegoś co jest w sprzedaży, to kontrola przeprowadzona zostaje natychmiastowo.

Jest również numer alarmowy, czynny całą dobę, a także w weekendy: 667 881 188, gdzie możemy zadzwonić i zgłosić problem.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wieprz
Polacy - świnie, wszystko zjedzą. Nie tylko odrzuty z zachodu, ale także polskie wyroby z robalami. Przepraszam za ironię, ale pamiętam, że niedawno, przy okazji afery: Kasztanki, Tiki Taki i robaki, główna technolog z Wawelu powiedziała, że ROBALE w słodyczach to tylko(!!!) najwartościowsze białko! Ktoś powinien za to odpowiedzieć. Czas pokazuje jednak, że z afery nie wyciągnięto żadnych wniosków... Szanujmy się wzajemnie i kontrolujmy! Tylko wtedy nie będziemy rynkiem zbytu dla przeterminowanych produktów żywnościowych z każdego źródła!
m
magda sz-n
Obsluga czesto ma wszystko gdzies bo zarabia grosze. Klient - ile razy zostawiacie otwarte zamrazarki, towar z polki czy chlodni rzucony gdzies bo zmieniliscie zdanie? Ile razy widac otwarte pojemniki z towarami sypkimi lub grzebiacych w nich lapami ludzi? Nie uwazam ze sklepy sa bez winy, ale klienci tez nie szanuja towaru i zachowuja sie jak "paniska", on tu jest klientem, placi wiec wymaga.
D
Doradca
najpierw idziesz z tym do sklepu i np. prosisz o bona na 100 zł jako zadośćuczynienie itp

a jak nie chcą to do sanepidu i inspekcji handlowej - dostaną 5 000 kary
K
Krakus
Co najmniej kilka razy kupilem w nowohuckim Carfurze make z robaczkami,kasze z motylkami,przemrozone owoce,przeterminowane sery,oraz Schwepsa zprzed kilku miesiecy,w Auchanie w M1 ,tez ladnie opakowany ser ,w srodku splesnialy,i tez przemrozone owoce,nie probuje nawet interweniowac ,a zwracac to trzeba jechac znowu do marketu I udowadniac ze sie nie jest wielbladem
d
denis
Wszystko było by w porządku, tylko GK oczywiście musiała spierydolić i wstawić foto niskiej rozdzielczości, no bo po hui przepież, niech się ludzie domyślają. cwele
A
AB
Kupiłam chleb u Buczka w Kauflandzie na Norymberskiej w Krakowie. W chlebie był kawałek /spory końcówka z gumowej rękawiczki z palca/ zrobiłam zdjęcia tego okazu i wysłałam meilem do firmy. I co z tego wynikło? nic!!! nawet przepraszam nie napisali.
g
gość
W Auchan w M1 niewiele lepiej. Wolę nie wiedzieć co siedzi w ekspozycji z kaszą. Choć i tak jest lepiej niż wtedy kiedy otwierali po likwidacji Reala. Pamiętam chciałem kupić na wagę czekoladę, ale widać było że stara, z lekkim nalotem. Wtedy ochrzaniłem obsługę, zresztą dlaczego za towar II klasy mam płacić tyle ile za I.
Mają smartfony za kilka tysięcy, pejsbuka obsługują jednym palcem ale jak przyjdzie do zrobienia prostego zdjęcia to wychodzi takie zamazane coś...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska