Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czuma: nazwa "Krowoderskich zuchów"? Pluję sobie w brodę

Maria Mazurek
Mieczysław Czuma
Mieczysław Czuma fot. Andrzej Banaś
Były lata 60., kiedy Mieczysław Czuma, wówczas członek Rady Narodowej Krakowa, postanowił przypomnieć mieszkańcom Krakowa o "Krowoderskich zuchach", wodewilu Stefana Turskiego. Wymyślił więc sobie, że tak właśnie nazwie jedną z ważniejszych ulic na Krowodrzy. Inni go poparli i stało się. Dopiął swego.

- Całe życie pluję sobie w brodę, co to za głupi pomysł przyszedł mi wtedy do głowy - śmieje się dziś. Bo w 1973 roku zamieszkał przy tej właśnie ulicy. I szybko odkrył problem: tak długa nazwa nie mieści się na większości formalnych druczków. Pisząc na kopercie, trzeba używać coraz mniejszych literek. Same problemy z taką nazwą.

Czuma, nazwisko zagrożone
Ale, przyznaje, mieszka się tu bardzo dobrze. - Dojedziesz tramwajem, autobusem, to najlepiej skomunikowana dzielnica w Krakowie - zachwala.

A potem, kiedy z żoną Basią witają mnie w swoich progach, dodaje: - Krowodrza Górka i Półwsie Zwierzynieckie to dwie najbardziej krakowskie dzielnice miasta. Mam to szczęście, że urodziłem się na Zwierzyńcu, gdzie Rudawa wpływa do Wisły. - A potem też szczęście miałem, że zawiało mnie do Krowodrzy, dzielnicy, o której Turski tak pięknie pisał - tłumaczy.
Teraz już od dość dawna mieszkają tu tylko we dwoje: on i Basia, żona.

Ich córka, Kasia Siwiec (napisała zresztą z ojcem kilka książek) mieszka w Tenczynku. Syn Maciek daleko, w Chicago.
- I widzisz, mamy taki problem: Kasia, która nosi nazwisko męża, ma dwóch synów. A nasz syn ma córkę, 27-letnią Natalię. Nazwisko Czuma jest więc zagrożone! - pan Mieczysław kręci z dezaprobatą głową.

Żona z inteligencją techniczną
Co do żony, powiedzmy sobie wprost: Czuma miał szczęście. Kto inny wytrzymałby z nim tyle lat?
Tym bardziej że wieloletni naczelny "Przekroju" to istota gadatliwa, złośliwa, kąśliwa. Trudny charakter.

Poznali się w Pradze.

- Mieczysław wygrał jakiś konkurs, a ja wreszcie, po czwartym roku studiów, dostałam jakąś wycieczkę zagraniczną. Do Czechosłowacji, wtedy to było coś. I tak się poznaliśmy - opowiada pani Basia.

Dziwne, że zakochali się akurat w sobie, że trafili na siebie. Czuma studiował przecież polonistykę, rodzynek był na uczelni, na roku same baby. Basia studiowała zaś geofizykę na Akademii Górniczo-Hutniczej. I ona dla odmiany miała na roku prawie samych kolegów. Oboje mogli przebierać w partnerach.

Z tego technicznego wykształcenia żony Czuma zresztą całe życie się podśmiechuje. Że AGH to półwyższa szkoła. Że Basia jako pierwsza recenzuje to, co on napisze, bo wtedy wie, że jeśli żona coś zrozumiała, to zrozumieją i inni.

Takie małżeńskie uszczypliwości. - Ja dzielę inteligencję na trzy rodzaje: wrodzoną, nabytą i techniczną. Wrodzoną to mam ja, nabytą moje dzieci, a techniczną Basia - opowiada Mieczysław.

A pani Basia nie pozostaje mu dłużna:
- A wie pani, kto mu te wszystkie błędy ortograficzne i stylistyczne w jego tekstach poprawia? No, nikt inny, tylko ja! Taki mi wielki humanista - dodaje ze śmiechem.

Ale pewnie to właśnie te wzajemne złośliwości sprawiły, że przetrwali z sobą tyle lat. - Jak byłem jeszcze dzieckiem, zapragnąłem sobie, żeby mieć żonę ze wsi, gdzie nie jeżdżą tramwaje. Żeby pokazywać ukochanej, jak to u nas jest fajnie. Basia pochodzi z Krosna. Rzeczywiście: tramwaje tam nie jeżdżą, ale za to miasteczko naprawdę piękne - opowiada mi Mieczysław Czuma.

Mieszkanie ciepłe, pełne dziwów
Mieszkanie Czumy jest takie właśnie, jak on sam: nieco chaotyczne, ciepłe, pełne dziwów i niespodzianek.
O, w jego pokoju na przykład stoi szopka krakowska.

- W szopkach z różnych stron świata otoczenie żłobka ma odmienny charakter - tłumaczy Czuma. - W Hiszpanii będą to ruiny zamku, w Neapolu uliczny gwar, a w Afryce pustynie. Ale szopki krakowskie to dopiero prawdziwe cudeńka. Mały Jezus najlepiej czuje się w otoczeniu krakowskich zabytków, co według mnie dobitnie świadczy o tym, że urodził się właśnie pod Wawelem - wykłada Czuma.

W tym samym pokoju stoi wielka maszyna do szycia. To, żeby przypadkiem nie zapominać o własnych korzeniach, gdyż matka Czumy była krawcową.

Na drzwiach do tego pokoju wisi za to... sznur (taka subtelna aluzja).

Ponoć Czuma na tyle podpadł władzom województwa świętokrzyskiego, że wysłali mu taką przesyłkę. - W 1997 roku, kiedy wszedł w życie nowy podział administracyjny, do Małopolski został wcielony powiat miechowski. A wraz z powiatem miechowskim - Racławice - opowiada Czuma. - Że to miejsce niezwykle ważne dla polskiej historii, "Przekrój" urządził wielką imprezę powitalną z chlebem, solą i wódką. Władze z Kielc tak się na to oburzyły, że w Świętokrzyskiem był zakaz sprzedawania "Przekroju", a mnie przysłali ten zacny prezent - opowiada Mieczysław.

Inne drzwi zdobi witraż z Lajkonikiem. Jak przystało na mieszkanie człowieka, który Kraków uważa za centrum wszechświata, najpiękniejsze miasto w całej galaktyce.

Na korytarzu za to, na półkach, poustawiane są pamiątki z dalekiego świata. Z mnóstwa podróży, bo Czuma podróżować uwielbia (po to tylko, żeby przekonywać się o wyższości Krakowa nad resztą świata).

- To miska hiszpańska, a to figurki z Lizbony. Matrioszki z północnej Rosji, a to czapka z Albanii. Tu huculska ceramika, a tu pamiątki ze Styrii, Karyntii, doliny Renu - opowiada Czuma.

Życia na to wszystko przecież nie starczy
Mnóstwo jest w domu Czumy książek. Poupychane są nawet w piwnicy. Wielu z nich nawet nie czytał.
Ostatnio uzmysłowił sobie, że wszystkich przeczytać pewnie nie zdąży. Nie starczy mu na to życia. - Podobnie z wyspami śródziemnomorskimi. Wiesz, że przy samej Chorwacji jest ich 1200? Wyspy na tym morzu to moja wielka pasja, ale przecież nierealne, abym zobaczył choć co dziesiątą z nich - opowiada, a w jego głosie można wyczuć nutkę smutku.

Alkoholu też nagromadził, poupychał trunki w każdą szczelinę, półkę, kąt. - Nie zdążę wypić wszystkich butelek, przeczytać wszystkich książek, zwiedzić wszystkich wysp - kwituje.

Choć jak na człowieka, który za dwa lata skończy 80 lat, Czuma naprawdę nie ma na co narzekać. Pełen werwy, humoru, wciąż aktywny, latający po mieście, piszący. Świetny okaz.

Pastorałka
Trudno wyjść z mieszkania Czumów, choć czas przecież goni. Ale jeszcze ciasteczka, własnej roboty cantuccini, jeszcze kawka, herbatka, tak łatwo cię z naszego domu nie wypuścimy.

No i musimy przecież wspólnie zaśpiewać pastorałkę autorstwa Czumy, bo czas okołoświąteczny.
"Pytał się Pan Jezus jako małe dziecię:
Gdzie też jest najpiękniej na tym Bożym świecie?
Słyszy z nieba słowa - idź Ty do Krakowa!
Hej kolęda, kolęda.
I poszedł Pan Jezus tam, gdzie Wisła płynie,
Obszedł całe Półwsie i cały Zwierzyniec,
Z andrusowskim szykiem tańczył z Lajkonikiem.
Hej kolęda, kolęda.
Tobie Barbakanu królewskie korony
I Tobie pod stopy dywan Błoń zielonych.
Niech Ci też Malutki hejnał sypie nutki.
Hej kolęda, kolęda.
Dziwił się Pan Jezus urodzie budynków,
Kiedy jechał fiakrem na sam środek Rynku,
Patrzył wokół siebie; ładniej tu jak w niebie!
Hej kolęda, kolęda.
Nie w lichej stajence żłobek mój tu leży,
Ale wśród Wawelskich i Mariackich wieżyc.
Niechaj świat się dowie; nie ma jak w Krakowie!
Hej kolęda, kolęda.

Mieczysław Czuma
Urodzony w 1936 roku w Krakowie. Dziennikarz, publicysta, autor książek o Krakowie, wieloletni redaktor naczelny "Przekroju"
Skończył I Liceum Ogólnokształcące w Krakowie, a potem - polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był przewodniczącym Rady Okręgowej Zrzeszenia Studentów Polskich. Na przełomie lat 60. i 70. był wicenaczelnym Ośrodka Telewizyjnego w Krakowie. Od 1973 do 2000 roku był redaktorem naczelnym "Przekroju". Od 1978 roku członek-założyciel Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Pomysłodawca corocznego Marszu jamników w Krakowie. Twórca "krakauerologii", czyli nauki o wyższości Krakowa nad resztą świata. Autor i współautor książek, m.in. "Krakowskiego abecadła", "Węgierskiej Małopolski", "Madame, wkładamy dziecko z powrotem", "Maczanki krakowskiej" i "Pępek świata nazywa się Kraków". Uhonorowany Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska