Czy Zbigniew Ziobro pomoże szybciej odzyskać Oleandry?

Na najbliższej sesji Rady Miasta Krakowa, zaplanowanej na 13 września, radni mają głosować rezolucję w sprawie Domu im. Józefa Piłsudskiego na Oleandrach skierowaną do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Przygotowanie jej zapowiedział wczoraj - podczas posiedzenia Komisji Głównej RMK - radny Adam Kalita (PiS). - To nie będą naciski, żeby sądy rozstrzygnęły sprawę po myśli miasta, bo są przecież niezawisłe. Poprosimy ministra tylko o przyjrzenie się sprawie, która ciągnie się latami i jej końca nie widać - zapowiada Adam Kalita.

Chodzi o próby odzyskania przez gminę Kraków budynku na Oleandrach, który od początku lat 90. XX w. znajduje się w rękach Związku Legionistów Polskich. Mimo korzystnych dla samorządu wyroków komendant ZLP Krystian Waksmundzki nie chce gmachu wydać, odwołując się od kolejnych decyzji sądów. A budynek wymaga remontu, który Zarząd Budynków Komunalnych chciałby przeprowadzić przed przypadającą za rok 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości.

- Nie sądzę, żeby radni nie poparli rezolucji do Zbigniewa Ziobry w sprawie Oleandrów, nie będzie z tym żadnych problemów - mówi Adam Kalita, przewodniczący komisji rewizyjnej Rady Miasta Krakowa. To on na 13 września przygotuje treść rezolucji, która skierowana zostanie do ministra sprawiedliwości. Chodzi o to, by Zbigniew Ziobro wpłynął na przyspieszenie postępowania sądów w batalii Krakowa ze Związkiem Legionistów Polskich o Dom im. Józefa Piłsudskiego na Oleandrach. Wbrew korzystnym dla samorządu wyrokom nie chce go zwrócić komendant ZLP Krystian Waksmundzki.

- Jest rzeczą oczywistą, że jeśli będzie trzeba, poprzemy rezolucję radnych. Poza wszelką dyskusją jest to, że sprawa wymaga szybkiego rozstrzygnięcia. Widzimy, że władzom miasta naprawdę na tym zależy, ale pewni jesteśmy też, że sprawy w sądach nie skończą się szybko - nie ukrywa dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. - Bo każda decyzja będzie zaskarżona przez Waksmundzkiego, potem złoży rewizję nadzwyczajną, a jeśli będzie trzeba, wytoczy kolejny proces. To zabawa w ciuciubabkę - ironizuje Bukowski.

Batalia o Dom im. Józefa Piłsudskiego na Oleandrach pomiędzy miastem i ZLP trwa od 1996 r. To wtedy Związek Legionistów Polskich wystąpił o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego dla nieruchomości na Oleandrach. Wokół tej sprawy odbyły się dziesiątki, jeśli nie setki rozpraw. M.in. w 2010 r. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że obecny Związek Legionistów Polskich nie jest tożsamy z tym przedwojennym, założonym przez legionistów Józefa Piłsudskiego (a to tamtemu ówczesne władze Krakowa na mocy kontraktu z 29 grudnia 1933 r. przekazały działkę na Oleandrach w wieczyste użytkowanie). Po tym wyroku miasto wystąpiło do sądu o wydanie przez komendanta Waksmundzkiego nieruchomości. Nie zrobił tego do dzisiaj...

Zdawało się, że kluczowy dla sprawy będzie ostatni tydzień sierpnia. Najpierw sąd zebrał się, by zacząć rozstrzygać, czy ZLP ma prawo do budynku przez zasiedzenie. Ale na tej rozprawie nie zjawili się przedstawiciele ZLP. Kolejną rozprawę wyznaczono na... 16 października.

Później sędziowie rozpatrywali skargę Krystiana Waksmundzkiego na ustanowienie dla Oleandrów zarządcy sądowego - dzięki któremu możliwe byłoby przeprowadzenie remontu w obiekcie wciąż zajmowanym przez ZLP. Tyle że tę decyzję sędziowie uchylili. Uznali, że ustanowienie zarządcy nie daje gwarancji przeprowadzenia remontu. I sądowi pierwszej instancji nakazali, by rozpatrzył także drugą propozycję składaną przez miasto - czyli wydanie nakazu opróżnienia budynku. Na razie nie wiadomo, kiedy zajmie się tym sąd rejonowy. - Komendant Waksmundzki ewidentnie gra na zwłokę. A tu nie jest największym problemem to, że zbliża się 100. rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę. Budynek popada w coraz większą ruinę i wkrótce za jego remont zapłacić będzie trzeba dużo, dużo więcej - zwraca uwagę Adam Kalita.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 18

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto