https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czytajmy gazetę! Z papieru czy z ekranu?

prof. Ryszard Tadeusiewicz
Prof. Ryszard Tadeusiewicz
Prof. Ryszard Tadeusiewicz fot. Marcin Makówka
Mam przyjemność gościć w Gazecie Krakowskiej (jako felietonista) od 06.01.2010. Długo! Ale jeśli dobrze pogrzebać w przeszłości, to okazuje się, że obcuję z czytelnikami GK jeszcze dłużej, bo już w 1990 roku miałem w gazecie pierwszą serię felietonów: „Co to jest biocybernetyka” (29.09), „Czym jest myśl” (13.10), „Galaktyki naszego mózgu” (03.11), „Tajemniczy świat komórek nerwowych” (17.11)... Jak z tego wynika, przedstawiam Państwu różne moje przemyślenia już od dawna - i mam dużą przyjemność stwierdzając, że są one czytane. Tylko gdzie są czytane? A właściwie z czego? Z papieru czy z ekranu?

Dawniej nie było wyboru. Papierową gazetę trzeba było kupić w kiosku. No chyba że się ją pożyczyło od sąsiada. Pamiętam czasy, kiedy jeden egzemplarz gazety czytało nawet dziesięć osób!

Obecnie jednak jest wybór, gdyż gazeta, podobnie jak cała polska prasa codzienna, obok wydania papierowego (które zresztą znika z kiosków bardzo szybko, po południu niepodobna go kupić!) ma także wydanie elektroniczne. Zaglądam do niego od czasu do czasu, chociaż jako tradycjonalista lubię wziąć w rękę wersję papierową.

Ale większość moich znajomych (w kraju i za granicą) woli ściągać gazetę na ekran swojego komputera, bo tak jest taniej i wygodniej. Chociaż niekoniecznie szybciej! Gazetę papierową udaje mi się kupić w kiosku przed siódmą, gdy idę do pracy, natomiast felieton w wersji elektronicznej ukazuje się zwykle około 10, a czasem jeszcze później. Dostaję wtedy niecierpliwe emaile od moich czytelników: „Już po 11 a twojego felietonu nie ma w Internecie! Wylali cię??”.

Wtedy mam miłą świadomość, że może jednak ktoś na te teksty czeka, czyta je, odczuwa ich brak... To bardzo miłe!

Przechodząc jednak od mojego szczegółowego przypadku do zagadnienia ogólniejszego, chcę się z Państwem podzielić napotkanymi prognozami dotyczącymi polskiej i światowej e-prasy. Wiadomo, że za granicą migracja w stronę prasy elektronicznej jest o wiele szybsza, niż w Polsce. Kanadyjski dziennik „La Presse” całkowicie zrezygnował z wydań papierowych i ukazuje się wyłącznie w formie elektronicznej.

Drugim dziennikiem, który zdecydowaną większość prenumeratorów ma dla wydania elektronicznego, jest „Financial Times”. Rozchodzi się on w liczbie 720 tys. egzemplarzy, z czego 70 proc. to wydania cyfrowe.

Danymi dotyczącymi pojedynczych czasopism w Polsce niestety nie dysponuję, ale istnieją oszacowania sumaryczne. Określa się, że łączne przychody polskich wydawców czasopism z tytułu sprzedaży prasy drukowanej spadną z kwoty 1 541 mln zł (notowanie z 2014 roku) do kwoty 1 200 mln zł w roku 2019. Natomiast sprzedaż prasy cyfrowej w Polsce ma odnotować wzrost od wartości 151 mln zł w roku bieżącym do 400 mln zł w roku 2018.

A zatem do zobaczenia wśród bitów, bajtów i pikseli!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Szumowskiego
Pachnie bufonadą. Wydaje się, że każdy normalny ma swoje przemyślenia. I nie musi kupować cudzych.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska