Józefa Taraska od prawie czterech lat zasiada w dąbrowskiej radzie miejskiej jako radna Wspólnoty Samorządowej, a więc klubu, z którego wywodzi się burmistrz Stanisław Początek. Jest także sołtysem w Gruszowie. Mimo że od 14 miesięcy dąbrowskie wysypisko jest nieczynne, Józefa Taraska funkcję kierownika będzie pełnić do 31 października tego roku, dopiero wtedy bowiem skończy się jej trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Na pytanie, dlaczego przez tak długi czas utrzymywano funkcję kierownika w nieczynnej jednostce podległej gminie, władze miasta nie znają odpowiedzi.
- Zleciłem szczegółową kontrolę w tej sprawie. Jej wyniki powinny być znane w ciągu kilku dni. Nie wiedziałem, że pani Józefa Taraska w dalszym ciągu zatrudniona jest na takim stanowisku - komentuje całą sprawę Stanisław Początek, burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej. - Kontrola ma wykazać, dlaczego nie zmieniono zakresu obowiązków oraz czy było uzasadnione utrzymywanie takiego stanowiska. Chcę także wiedzieć, jakie czynności w pracy, przez ostatni rok, wykonywała pani Taraska - mówi burmistrz.
Pytania o powód utrzymywania funkcji kierownika wysypiska śmieci nie udało nam się zadać dyrektorowi Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej Zbigniewowi Kwiatkowskiemu, ponieważ przebywa na urlopie.
Rozmowy z nami odmówiła sama zainteresowana Józefa Taraska. - Nie będę tego komentować - skwitowała.
Nieco bardziej rozmowni są radni opozycji, którzy nie ukrywają oburzenia zaistniałą sytuacją. - Dla nas jest to niewyobrażalne. Jak ucziwy człowiek może pozwolić sobie na taki incydent? Radny powinien być wzorem uczciwości, zwłaszcza finansowej - mówi Barbara Trzpit z Prawa i Sprawiedliwości. - Uważam, że pani Taraska powinna zwrócić wynagrodzenie, które pobierała przez ponad rok, skoro nie miała nic do roboty.
Józefa Taraska jako kierownik wysypiska śmieci zarabiała ok. 3,5 tysiąca zł brutto miesięcznie. Odwołanie z funkcji kierowniczej, o dziwo, popierają także koleżanki i koledzy z klubu pani Józefy Taraski. Choć do samej sprawy odnosić się nie chcą.
- To nie pierwszy problem z radną Taraską w naszym klubie. Jej działania raczej nie wspierają nas jako radnych koalicji. Bardziej burzy, niż buduje - mówi koleżanka z klubu, zastrzegając anonimowość.
Zdaniem radnych opozycji cała sprawa wyszła na jaw tylko dlatego, że w ostatnich miesiącach Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej zaczął przeżywać kłopoty finansowe i na siłę trzeba było szukać oszczędności. Ugrupowanie rządzące obawia się, że "afera śmieciowa" może niekorzystnie odbić się na wynikach w nadchodzących wyborach.
Zastanawiające jest także to, dlaczego burmistrz i jego ludzie nie wykryli tej sytuacji wcześniej.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!