Pożar pojawił się w lokalu na parterze, ale ogień szybko rozprzestrzenił się także na mieszkanie znajdujące się piętro wyżej. Na miejscu pojawiły się liczne siły straży pożarnej z Dąbrowy Tarnowskiej i jednostek ochotniczych z okolicznych miejscowości. W sumie w akcji brało udział 25 strażaków. W czasie akcji ratowniczej z mieszkań objętych pożarem wynieśli na zewnątrz pięć osób. Niestety mimo reanimacji nie udało się uratować 90-letniego mężczyzny, który mieszkał na parterze.
Do szpitala w Siemianowicach Śląskich przewieziono poważnie ranną 79-letnią kobietę. Groźne oparzenia miało także 5-letniego dziecko, które strażacy wynieśli z mieszkania na piętrze. Trafiło do szpitala w Krakowie.
Ranne zostały także dwie kobiety w wieku 50 i 26 lat. Obie trafiły do szpitala w Tarnowie.
Łącznie z z budynku, w którym wybuchł pożar ewakuowano 25 osób. - W związku z tym, że na zewnątrz budynku znajdowało się kilkadziesiąt osób zostały rozdysponowane maseczki ochronne na twarz, które na stanie miała Komenda Powiatowa Policji w Dąbrowie Tarnowskiej - zaznacza asp. Ewelina Fiszbain z dąbrowskiej policji. Po zakończeniu działań i przewietrzeniu pomieszczeń lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań. Niektórzy jednak ze względu na wciąż obecny zapach spalenizny wyprowadzili się do swoich rodzin.
Przyczynę pożaru wyjaśni dochodzenie. Na miejscu tragedii oględziny prowadzili prokurator, policyjni technicy i biegły z zakresu pożarnictwa.
