Po tym, jak od poniedziałku zaatakowała zima, drogowcy na zawsze byli w stanie nadążyć z utrzymaniem przejezdności dróg.
Z tego też powodu kierowcy musieli wznosić się na szczyt technicznych umiejętności, by cało wyjść z poślizgu na oblodzonej nawierzchni. Nie wszystkim się to udawało.
We wtorek na drodze w Zakrzowie volkswagen, wpadł w poślizg i zjechał ze stromego pobocza wprost do rzeki. Kobieta kierująca volkswagenem podróżowała wraz z dzieckiem. Oboje, w szoku i poobijani, byli w stanie sami wydostać z auta. Zostali przewiezieni do szpitala. Pojazd z rzeki wyciągnęli strażacy.
Tego samego dnia, po południu, sporo szczęścia miał kierowca, którego samochód dachował koło Brzeźnicy, na drodze powiatowej między Nowymi Dworami a miejscowością Tłuczań.
Mężczyźnie nic się nie stało. Sam szybko wydostał się z pojazdu, ale samochód został poważnie uszkodzony.