To głośna sprawa z sierpnia 2017 roku. Mężczyzna razem z oświęcimskimi salezjanami wyjechał na wakacje do Czarnogóry. Podczas samotnej wycieczki zgubił się w lesie. Jak twierdzi, na polecenie tamtejszych służb ratunkowych rozpalił ognisko, które niestety przerodziło się w gigantyczny pożar. Szkody oszacowano na ok. trzy mln euro.
Po procesie trwającym osiem miesięcy, za nieumyślne spowodowanie pożaru i podpalenie lasu w Barze, sąd skazał 28-latka na rok bezwzględnego pozbawienia wolności w więzieniu w Czarnogórze.
W marcu br. roku w krakowskim sądzie odbyło się posiedzenie, na którym sąd postanowił przenieść karę Dawida do Polski. Od 14 czerwca mężczyzna przebywał w Zakładzie Karnym w Wadowicach, z którego został przeniesiony do Trzebini.
Dawid Szydło złożył wniosek o zamianę kary więzienia na dozór elektroniczny, napisał również prośbę do prezydenta i ministra sprawiedliwości o ułaskawienie.
Jak informuje rodzina, trwa procedura o przyznanie nadzoru elektronicznego, a w poniedziałek nadeszła wiadomość z Kancelarii Prezydenta RP o wdrożeniu procedury ułaskawienia.
- To najwspanialsza wiadomość od dłuższego czasu. Może koszmar Dawida nareszcie się skończy.
Pozdrawiamy wszystkich zaangażowanych w pomoc dla niego i wszystkich tych, którzy byli i są z nami - napisali w mediach społecznościowych.
WIDEO: Barometr Bartusia. Czy coś grozi firmom z Małopolski?
