Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dbają o nas bardzo ci nasi dobrodzieje

Daniel Szafruga
archiwum
Szczęśliwcom pracującym na umowach śmieciowych radzę zacząć szukać najbliższego urzędu pracy. Minister pracy chce bowiem, by każdy uzyskujący przychody z umów cywilno-prawnych, czyli śmieciówek, płacił tak jak etatowcy: składki na NFZ i ZUS. Minister finansów spodziewa się, że z takiego ozusowania zyska co najmniej 500 mln złotych.

Obawiam się, że pożytek będzie z tego taki jak z podniesienia akcyzy na alkohol. Piliśmy tyle samo, a obroty w sklepach monopolowych spadły jak i przychody budżetu. Zarobili tylko przemytnicy. Gdy politycy obłożą składkami ZUS wszystkie umowy o pracę, spadną przychody budżetu z tytułu podatków PIT. Pracodawcy rozwiążą umowy, bowiem koszty zatrudnienia będą zbyt duże. Część firm zaprzestanie legalnej działalności i zniknie wraz z pracownikami w szarej strefie. Oni będą mieli pieniądze i święty spokój, bo nikt z urzędu skarbowego na kontrolę nie zaglądnie, a fiskus - mniej kasy.

Nasi kochani posłowie i senatorowie robią co mogą, by żyło się nam lepiej. Ostatnio postanowili, że pomogą młodym dorzucając im po kilkanaście tysięcy do kredytu mieszkaniowego, żeby każdy miał swój własny dach nad głową. Oczywiście tym, którzy uzyskają pożyczkę, zadłużając się na 30 lat. Akurat spłacą ją, gdy będą musieli wziąć kolejną na chrzciny wnuków. Kredyt uzyskają nieliczni, mający stałą umowę o pracę. Ci na śmieciówkach, choć zarabiają więcej, dla banków się nie liczą. Zresztą za chwilę zasilą armię bezrobotnych, jak tylko pracodawcom przyjdzie płacić ZUS.

Sensowniejszym rozwiązaniem byłaby budowa domów z mieszkaniami na wynajem. Przy dużej ich liczbie spadłyby ceny najmu i każdy miałby dach nad głową, choć nie własny. Ale naszym dobrodziejom zależy, by każdy miał własną chatę, a najlepiej jeszcze auto. Tacy bowiem nigdy fiskusowi nie umkną. Urząd skarbowy może ustanowić na majątku zastaw na czas prowadzenia dochodzenia. Sprawa ciągnąć się może latami, bowiem w takim przypadku zobowiązania podatnika nigdy się nie przedawnią, nawet po jego zejściu z tego świata. Ci, którzy nie mają nic, czyli przysłowiowi golcy, mogą spać spokojnie. Im zaległości podatkowe przedawniają się po pięciu latach.

Nasi dobrodzieje postanowili także zadbać, byśmy się zdrowo odżywiali. Wysłali więc urzędników skarbowych, by sprawdzili, jak nas karmią w barach mlecznych. Jak informuje portal Wirtualna Polska, pierwsze zostały skontrolowane bary w Trójmieście. Okazało się, że jedzenie jest w nich niezdrowe. Podaje się np. pierogi ruskie - o zgrozo - okraszone przysmażoną cebulką i boczkiem, do tego bigos nie jarski, ale z wkładką mięsną. A wszelkie granice przekroczył żurek z kawałkiem kiełbasy.

Na dodatek potrawy się jeszcze pieprzy. Skandal! Dlatego fiskus zażądał od właścicieli barów zwrotu dopłat, jakie otrzymali z budżetu. Wyjaśnijmy, bary mleczne są tanie, bo dostają dofinansowanie. A wiadomo, w kasie państwa pusto. Dlatego na początku roku w Ministerstwie Finansów zaplanowano, że bary dotacje dostaną, ale ją oddadzą. Jakiś miliard złotych. Działania ministerstwa na 2014 r. nie zostały już tak finezyjnie zaplanowane. Resort po prostu zmniejszy dotacje.

Jeżeli wierzyć premierowi i ministrowi finansów, to kryzys mamy za sobą i teraz będzie już tylko lepiej. Przypomina mi się anegdota z czasów PRL. "Premier w Sejmie zapewnia: Żyje się nam lepiej. - To wam fajnie - odpowiedział naród." Pewne anegdoty są wiecznie żywe.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska