- Jest tragicznie - nie ukrywa Deleu. - Mnie jest jeszcze ciężej przyjąć tę sytuację, bo ostatnio nie gram i nie mogę pomóc kolegom. Ale wydaje mi się, że jest kwestią czasu, abyśmy wyszli z tego dołka.
„Pasy” dobrze zaczęły sezon - od remisu z Piastem Gliwice (1:1), potem była wygrana z Lechią (1:0), a następnie coś się zacięło. Ku wielkiemu rozczarowaniu kibiców, Cracovia wróciła do stanu sprzed rewolucji kadrowej.
- Wielkie zmiany, jakie nastąpiły w naszej drużynie, nie pomagają nam - mówi Deleu. - W innych zespołach zawodnicy grają z sobą już kilka lat, mają łatwiej. Nie od razu nowy zespół będzie prezentował dobry futbol. Musimy się poznać nawzajem, zgrać, wyczuć o co chodzi trenerowi Probierzowi.
Szkoleniowiec bardzo często rotuje składem, zwłaszcza w obronie.
- Czasu na dokonanie zmian było za mało - twierdzi defensor „Pasów”. - Na podstawie zaledwie kilku sparingów trudno ocenić, komu z kim gra się najlepiej.
Deleu wystąpił w tym sezonie tylko w trzech z siedmiu meczów ekstraklasowych.
- Podczas zgrupowania przed sezonem doznałem pęknięcia kości palca u nogi - opowiada. - W pierwszym spotkaniu zagrałem z kontuzją. Nawet nie wiedziałem, co mi dolega. Dopiero po meczu zrobiłem badania. Nie czułem się więc dobrze na sto procent. Teraz jest już wszystko w porządku, jestem zdrowy. Muszę dojść do najwyższej formy, by trener mógł na mnie liczyć. Szkoda, że była ta przerwa, bo chciałbym grać od razu i odrabiać straty.
Deleu pamięta trener Probierza z czasów gdy obaj spotkali się w Lechii Gdańsk. - Trener prowadzi zespół identycznie jak w Gdańsku - mówi zawodnik. - I na tej podstawie twierdzę, że na pewno wyjdziemy z tej trudnej sytuacji. W Lechii mu się udało. Trzeba mu zaufać, a na pewno będzie lepiej. Potrzebujemy wszyscy cierpliwości. Wiem, że dla kibiców jest to trudna sytuacja, ale muszą ją przyjąć.
Defensor też musi uzbroić się w cierpliwość, czekając na szansę gry. Wydawało się, że może mieć łatwiej, bo szkoleniowiec dobrze go znał z racji wcześniejszej wspólnej pracy.
- Nie ma lekko, trzeba mocno trenować - twierdzi piłkarz. - Skoro nie mam miejsca w składzie, to muszę więcej się starać, może trzeba potrenować indywidualnie? A jak dostanę szansę, muszę ją wykorzystać. Trener daje pole do popisu, trzeba być gotowym na odpowiedni moment. Na pewno nie odpuszczam pierwszego składu, jestem w gotowości. Będę więc się starał, by nie przegapić szansy.
Najważniejszą sprawą dla „Pasów” jest to, by nie popaść w spiralę złych wyników, bo potem ciężko wyjść z trudnej sytuacji. Poza tym nie ma podziału punktów po 30. kolejce i odrabianie strat jest utrudnione.
- To prawda, ale póki co, nie są one duże, jak wygramy jeden, dwa mecze, to możemy się mocno przesunąć w tabeli - mówi Deleu. - Musimy krok po kroku starać się wyjść na prostą. Teraz czeka nas trudny mecz z wicemistrzem Polski - Jagiellonią. Nie możemy jednak patrzeć na to, chodzi o to, by trzy punkty zostały w Krakowie. Nie musimy nawet dobrze grać, liczyć się będzie przede wszystkim to, by wygrać.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU