Popović przyznaje, że gdy Wisła nie strzelała długo bramki, zaczął zastanawiać się na boisku, czy ostatecznie zdoła zwyciężyć. – Wątpliwości może i były, ale walczyliśmy do ostatniej sekundy. Zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia, serce i w końcu cieszymy się z trzech punktów. Smakuje to zwycięstwo – mówi Słoweniec.
Piłkarz Wisły dodaje, że wierzy, że wygrana z Piastem będzie już takim przełamaniem drużyny na dobre. – Mam nadzieję, że tak będzie, bo potrzebowaliśmy tego jednego zwycięstwa – tłumaczy Popović. – Mamy dobry zespół, mamy dobrych zawodników. Teraz może być już tylko lepiej. Musimy zostawić na boisku serce, jeden musi walczyć za drugiego, a będzie to wszystko szło we właściwym kierunku.
Wisła - Piast 1:0: „Biała Gwiazda" w końcu wygrywa dzięki br...