Zaczęło się od niewinnego, noworocznego postanowienia. Takiego, który każdy z nas wyznacza sobie na początku stycznia każdego roku i po kilku dniach o nim zapomina. Jako 19-latek był niepewny siebie i wstydził się swojego ciała. Przy wzroście 165 cm ważył 82 kg. Nowy rok natchnął go do zmian. Poszedł na siłownię i... przepadł tam. Po czterech miesiącach ćwiczeń i diety waga pokazywała 20 kilogramów mniej.
Niespełna trzy lata ciężkiej i systematycznej pracy wystarczyły mu być wyrzeźbić jedną z najlepszych sylwetek wśród juniorów zarówno w Polsce jak i na świecie. Koniec roku 2019 obdarzył go passą sportowych sukcesów. W ciągu jednego miesiąca zdobył tytuł wicemistrza Polski Juniorów w kulturystyce i fitness oraz Puchar TOP 5 na Mistrzostwach Świata Juniorów w Budapeszcie. Bartek Chojowski nie zamierza jednak spocząć na laurach i w swoich planach na przyszłość ma zamiar sięgnąć po najwyższe miejsce na podium.
Kulturystyka to sport wyrzeczeń
- Kulturystyka to sport który wymaga od nas nie tylko tytanicznej pracy, ale również wielu wyrzeczeń. To tak na prawdę próba charakteru - opowiada Bartek.
Swój dzień od kilu lat zaczyna o 3 nad ranem. Dla jednych to środek na nocy, dla niego standardowa pora na trening. - Muszę zdążyć przed rozpoczęciem porannej zmiany - śmieje się. Jednak po ośmiu godzinach fizycznej pracy na produkcji w jednej z dużych firm z Bukownie, w swoim planie dnia nie przewiduje czasu na odpoczynek. Popołudnie to bowiem pora na drugi trening - tym razem na specjalistycznych maszynach na siłowni.
- Niestety wielu ludzi wciąż kojarzy kulturystów jako górę mięśni, która nie ma mózgu. To bardzo krzywdzące. Bo przecież, żeby mieć górę mięśni, to trzeba wiele poświęcić, by ją zbudować i mieć przy tym sporo wiedzy i doświadczenia - dodaje. Każdy kulturysta przyzna bowiem, że nie wystarczą wizyty na siłowni, by wyrzeźbić idealne ciało. Do tego trzeba przemyślanych treningów, diety i konsekwencji.
Czy jednak to nie jest zbyt duże wyrzeczenie, żeby od odmawiać sobie jednej z największej przyjemności jaką jest jedzenie tego na co mamy ochotę? - pytamy Bartka.
- W diecie nie ma ograniczeń. Wystarczy tylko znać umiar i można jeść wszystko. Oczywiście nie przed samymi zawodami - dodaje z przekąsem.
Trzeba robić to co się kocha
Chociaż Bartek ma dopiero 22-lata to już twardo stąpa po ziemi. By jeszcze lepiej mógł przygotowywać się do zawodów i w przyszłości swoją pasję przekuć w pełnoetatową pracę zawodową, skończył dietetykę i został trenerem personalnym.
- Chcę w stu procentach poświęcić się temu co kocham - wyjaśnia. Jego podopieczni żartują, że na treningach nie daje nikomu ma żadnej taryfy ulgowej.
Pytany o swoje plany w dalszej karierze, odpowiada, że ma jeszcze wiele do zrobienia. Dlatego też w nadchodzącym 2020 nie zobaczymy go na żadnych zawodach. Wicemistrz polski juniorów w kulturystyce chce ten czasu maksymalnie wykorzystać na poprawę sylwetki, by w 2021 roku osiągnąć swój największy cel - mistrzostwo Polski i świata.
- Sukcesy sportowców zaczynają się w ich głowach. Tylko pozytywne myślenie, wytrwała praca i poświęcenie pozwalają nam na realizację swoich marzeń - podsumowuje.
- Tak handlowano kiedyś w Oświęcimiu
- Lokatorzy odebrali klucze do mieszkań. Zobaczcie, jak wyglądają
- Wigilia mieszkańców Olkusza [ZDJĘCIA, FILM]
- Co warto wiedzieć o karpiu, zanim trafi na nasze stoły
- Oświęcim. Dawna rzeźnia miejska znika z powierzchni ziemi
- 3,5 sekundy i nie ma gigantycznego komina elektrowni
WIDEO: Trzy Szybkie
