https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

KO Kraków I. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale w KS PKM Olkusz nie zejdą z trudnej drogi. Powoli wydobywają potencjał z młodzieży

Jerzy Zaborski
Seniorski zespół KS PKM Olkusz został niemal w całości oparty za zawodnikach, którzy nie tak dawno grali w juniorach młodszych. Młodzież szybko dojrzewa w piłkarskiej okręgówce.
Seniorski zespół KS PKM Olkusz został niemal w całości oparty za zawodnikach, którzy nie tak dawno grali w juniorach młodszych. Młodzież szybko dojrzewa w piłkarskiej okręgówce. Artur Bogacki
W KS PKM Olkusz zdecydowali się wystartować w grupie I piłkarskiej krakowskiej okręgówki drużyną opartą na 17- i 18-letnich chłopcach. To dlatego działacze odmówili powrotu do grupy zachodniej V ligi, a mieli taką możliwość. Widzieli, że szkolenie młodzieży ma swoją cenę. Na półmetku jesieni olkuszanie plasują się na trzecim miejscu od końca.

Seniorski zespół z Olkusza został oparty na chłopcach z roczników 2006 i 2007, czyli takich, którzy w poprzednim sezonie występowali w juniorach młodszych. Oni stanowią 90 procent kadry. Wspierają ich jednostki z 2005 i 2004 roku. Czy takim zespołem można podjąć seniorskie wyzwanie? W Olkuszu są o tym przekonani.

- Decydując się na rzucenie młodzieży na piłkarską głęboką wodę staraliśmy się jej zapewnić wszystko, co będzie jej niezbędne. Poza treningami czysto piłkarskimi, chłopcy mają opiekę trenera mentalnego – wyjawia Jarosław Rak, trener olkuskich piłkarzy.

Szkoleniowiec nie boi się podjętego wyzwania. Zostało ono dokładnie przemyślane i przeanalizowane przez działaczy wraz z trenerami, aby zespół Olkusza oprzeć o miejscowych zawodników i tych z okolicy stolicy powiatu olkuskiego.

- Najpierw musi być cierpienie, żeby w niedalekiej przyszłość móc zbierać pierwsze owoce sukcesu – tymi słowami Jarosław Rak stara się dodać otuchy swoim piłkarzom.

Olkuszanom jesienią długo przyszło czekać na pierwsze punkty. Po pięciu kolejnych porażkach przyszła pora na wyjazdowe zwycięstwo nad Bolesławiem Bukowno (3:2) i remis na własnym boisku z liderującą Zieleńczanką Zielonki (2:2).

- Nawet w przegranych meczach słyszałem z ust trenerów naszych rywali, że mamy dobry zespół, z dużymi możliwościami. Naszym zadaniem jest wydobyć ten potencjał z młodych chłopców – podkreśla trener Rak. - Wiadomo, że szkolenie jest procesem. Nic nie dzieje się z dnia na dzień. Trzeba cierpliwości w podjętym wyzwaniu zarówno działaczom, zawodnikom, jak i sztabowi szkoleniowemu. W futbolu wiele widziałem, nie tylko jako zawodnik, więc wiem, że nasza praca przyniesie w końcu owoce.

W Olkuszu cieszą się punktem zdobytym na liderze, bo to zawsze podnosi morale młodych chłopców. Olkuski szkoleniowiec podkreśla, że przed meczem przeciwko liderowi punkt brałby w ciemno, ale po ostatnim gwizdku sędziego pozostał niedosyt.

- Tak to jest z zawodnikami na seniorskim dorobku, że z jednej strony potrafią pokazać „pazurki”, ale też innym razem to rywale mogą nas podrapać aż „do krwi” – Jarosław Rak dosadnie tłumaczy realia pracy z zespołem opartym na samej młodzieży. - Uczymy się seniorskiego grania. Czasem może nam zabraknąć szczęścia. Przeciwko liderowi nie udało nam się otworzyć wyniku z rzutu karnego, więc na przerwę schodziliśmy z jednobramkową stratą. Jednak potem udało nam się wyrównać na 2:2, a w końcówce mieliśmy nawet piłkę meczową. Młody zespół jest skazany nawet na szkolne błędy. Chodzi o to, żeby je ograniczyć do minimum. Nie oglądamy się na innych, tylko robimy swoje.

Olkusz w połowie jesieni plasuje się na 12. miejscu, czyli trzecim od końca. Traci sześć „oczek” do piątej w tabeli Proszowianki. To z jednej strony nie tak dużo, ale przy młodym zespole, to jednak sporo. Szkoleniowiec nie snuje planów punktowych na rundę jesienną.

- Nie robię żadnych planów, bo to byłaby najgorsza z możliwych rzeczy, prowadząc juniorski zespół w seniorskich rozgrywkach. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby z każdym meczem było choćby odrobinę lepiej – tłumaczy Jarosław Rak. - Skoro po pięciu porażkach z rzędu, w kolejnych dwóch meczach zapunktowaliśmy, to znaczy, że nie tylko gramy jak równy równym z seniorskimi ekipami, ale nasza postawa na boisku zaczyna już przynosić wymierne efekty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska