Man pachnie świeżością, nie ma na nim drobinki kurzu, błyszczy z daleka i ma numer boczny 25 i tymczasowe tablice rejestracyjne.
Strażacki nabytek z pełnym wyposażeniem
Do jednostki trafił w piątek 16 czerwca późnym wieczorem. Na liczniku kilometrów – niewiele cyfr. Tyle, co dystans ze Świętokrzyskiego do Małopolski.
- Teraz będzie czas na szkolenie dla kierowców i strażaków dotyczące obsługi, a później wprowadzenie na podział bojowy – zapowiada Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach. - Jako komenda nie ponosiliśmy żadnych kosztów, bo auto zostało kupione z montażu finansowego – dodaje.
Zakup sfinansowała Komenda Głowna Państwowej Straży Pożarnej ze wsparciem środków z w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko. Rzecznik podkreśla jeszcze, że samochód ma pełne, nowe wyposażenie. Nie trzeba niczego przenosić ze starego wozu. Z innych parametrów warto wskazać na automatyczną skrzynię biegów, modułową, sześcioosobową kabinę i ponad trzysta koni mechanicznych pod maską.
- Pewnie trzeba będzie poprzekładać niektóre z tych rzeczy, żeby było nam wygodniej go obsługiwać, ale poza tym, jest gotowy do działań ratowniczych - opisuje.
Wóz bojowy ze zbiornikiem o dużej pojemności
Określenie „ciężki wóz bojowy” oznacza tyle, że może zabrać ze sobą prawie pięć tysięcy litrów wody, co stanowi ważny bufor bezpieczeństwa w przypadku dużych pożarów. Dla porównania standardowe auto może zabrać 2-2,5 tysiąca litrów wody, średni wóz zaś maksymalnie trzy tysiące litrów. Nowy man zastąpi 20-letniego mercedesa. O tym, gdzie trafi ten ostatni, zdecyduje komendant wojewódzki. Surmacz zastrzega, że mimo iż ma już swoje lata, to jest w pełni sprawny i bardzo zadbany.
- Mamy nadzieję, że pozostanie na terenie powiatu gorlickiego – dodaje Dariusz Surmacz.