„Praktycznie wszyscy z Przegini jeżdżą do Krakowa. To także osoby starsze, niepełnosprawne, kobiety w ciąży czy rodziny z małymi dziećmi, dla których przejazd busem to znaczne utrudnienie, a brak transportu publicznego oznacza wykluczenie” - pisze Magdalena Kowalska, jedna z okolicznych mieszkanek. - „Od ubiegłego roku staramy się walczyć o autobus do Krakowa. Bezskutecznie”.
Jeszcze w październiku 2014 r. mieszkańcy złożyli do wójta pismo, w którym apelowali o utworzenie linii autobusowej na trasie Przeginia - Kraków. Podpisało je ok. 300 osób. - „Niestety, gmina Jerzmanowice- Przeginia nadal jest jedyną w powiecie krakowskim, która nie ma linii aglomeracyjnej” - skarży się pani Magdalena.
Lokalne władze twierdzą, że nie stać ich na uruchomienie połączenia, które zaspokoiłoby oczekiwania mieszkańców. Tłumaczą, że z tego względu skupiano się dotąd na zachęcaniu prywatnych przewoźników do zorganizowania jak najlepszej komunikacji.
- Wielokrotnie podejmowane były próby znalezienia alternatywnych rozwiązań, szczególnie dla miejscowości oddalonych od głównej drogi Kraków - Olkusz. Zachęcano przewoźników do tworzenia linii komunikacyjnych do głównej drogi lub bezpośrednio do Olkusza czy Krakowa - mówi Adam Piaśnik, wójt gminy Jerzmanowice- Przeginia. - Nie jesteśmy w stanie udźwignąć takiego obciążenia finansowego, jakim byłoby uruchomienie komunikacji zbiorowej.
Ewentualną pomoc oferuje Kraków, który finansuje kursy linii aglomeracyjnych na poziomie 50 proc. kosztów. Obecnie za każdy przejechany kilometr pełna stawka wynosi 5,99 zł.
- Gmina musiałaby zapłacić niecałe trzy złote - twierdzi Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Jeśli jej władze zaplanują trasę wraz z miejscem do zawracania autobusów, punkt socjalny dla kierowców, zabezpieczą środki w swoim budżecie i wystąpią do nas z wnioskiem do 30 września, to będziemy mogli podpisać porozumienie.
Wtedy autobus z Przegini do Krakowa mógłby kursować od 1 stycznia 2017 roku.
