Starosta tatrzański Andrzej Skupień przekazał mieszkańcom i turystom bardzo dobrą wiadomość. Już niebawem wdrożony zostanie specjalny system z ogólnodostępną aplikacją, która pozwoli sprawdzić, czy autobus, który zgodnie z rozkładem ma się pojawić na przystanku przyjedzie o czasie, spóźniony, czy może w ogóle się nie pojawi, co zdarza się zwłaszcza poza sezonem.
Mieszkańcy Podhala od lat skarżą się, że busy kursujące po drogach powiatu tatrzańskiego nie zawsze jeżdżą zgodnie z rozkładem jazdy. Szczególnie poza sezonem turystycznym, mimo widniejących w rozkładach kursów, pojazdy po prostu nie przyjeżdżają. To powoduje frustrację, spóźnienia i ogólne zniechęcenie do korzystania z transportu zbiorowego.
Powiat Tatrzański chce to zmienić. Jak poinformował starosta Andrzej Skupień - jest to pierwszy krok i rodzaj próby. Mamy nadzieję, że uda się wprowadzić ten system, żeby obejmował wszystkie linie kursujące w naszym powiecie. To byłaby aplikacja, która pokazuje, czy autobus/bus wyjechał, ma opóźnienie i czy na pewno przyjedzie.
Aplikacja “Kiedy przyjedzie PL” na start
System zarządzania flotą komunikacji publicznej oraz informacji pasażerskiej zostanie oparty na platformie „Kiedy przyjedzie PL”. Dzięki aplikacji będzie można sprawdzić rzeczywisty czas przyjazdu pojazdu na przystanek.
Jak wyjaśnił Marcin Szołtys, pełniący obowiązki naczelnika Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Zakopanem - trwają prace nad wdrożeniem systemu zarządzania flotą komunikacji publicznej oraz informacji pasażerskiej.
System na początek obejmie powiatowe linie autobusowe o charakterze użyteczności publicznej - w sumie 20 autobusów. Dopiero w drugiej turze ma przeżyć się o wszystkie linie. Zakładana data, to 1 styczna 2026 roku.
Koszty wdrożenia systemu
System, który może być bardzo pomocny zwłaszcza młodzieży szkolnej, ale także osobom dojeżdżającym do pracy komunikacją miejską. Jeszcze do niedawna wszyscy stali zniecierpliwieni na przystankach patrząc na zegarek odmierzając upływające minuty licząc, czy zdążą do pracy.
Jak się okazuje system nie jest bardzo kosztowny:
2 460 zł brutto – jednorazowy koszt wdrożenia systemu,
1 000 zł brutto – koszt danych geolokalizacyjnych i inwentaryzacji przystanków (również jednorazowy),
1 845 zł brutto – miesięczny abonament.
System ma dyscyplinować przewoźników
Nowa aplikacja ma nie tylko ułatwić życie pasażerom, ale też zdyscyplinować przewoźników, którzy do tej pory nierzadko ignorowali rozkłady jazdy.
- Ta dziedzina w naszych realizacjach nie zawsze funkcjonuje na piątkę, dlatego taki system z powodzeniem każdy z nas chętnie z tego skorzysta - przyznał starosta Skupień. - Będzie to też motywacja dla przewoźników, których aplikacja będzie dyscyplinować. Zależy nam, żeby nasza komunikacja działała prawidłowo i punktualnie - dodaje.
Doświadczenia z Nowego Targu i Małopolski
Radny Robert Chowaniec zwrócił uwagę, że podobne rozwiązania są już stosowane w innych częściach regionu, m.in. w Nowym Targu, gdzie wykorzystywane są urządzenia T-bus do monitorowania miejskich autobusów. Co ważne - jak zaznaczył - urządzenia te udało się zdobyć bez ponoszenia kosztów.
Wicestarosta Wawrzyniec Bystrzycki również wskazał na dobre wzorce - ta aplikacja działa przy Urzędzie Marszałkowskim. To daje nam wzorzec - mówił. Dodał, że od 1 stycznia 2026 roku planowane jest objęcie systemem także linii komercyjnych kursujących na terenie powiatu.
Przejrzystość i informacja - nowe standardy w komunikacji?
Nowe rozwiązania mają wprowadzić nową jakość do komunikacji publicznej na Podhalu. Jeśli pilotaż się powiedzie, system obejmie wszystkie linie - nie tylko powiatowe, ale także prywatnych przewoźników. W perspektywie oznacza to koniec zdezorientowanych pasażerów, czekających w nieskończoność na bus, który nigdy nie nadjedzie.
Czy system się sprawdzi? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne - w powiecie tatrzańskim nadszedł czas na cyfrową rewolucję w transporcie.
