To efekt alarmu, jaki podniosły organizacje prozwierzęce. Dotarły do dokumentu z 1999 r. wydanego przez starostę tatrzańskiego. Z pisma wynikało, że po szlaku mogą oprócz pojazdów uprzywilejowanych jeździć dorożki konne. Animalsi podnosili, że dorożka to pojazd, w którym maksymalnie mogą jechać cztery osoby, a nie fasiąg, w którym może się zmieścić kilkunastu pasażerów. Organizacje prozwierzęce na tej podstawie zaczęły domagać się od starostwa wycofania z drogi fasiągów.
- Musimy uporządkować organizację ruchu na tej drodze. Obowiązujące dokumenty zostały przygotowane wiele lat temu, w innych realiach - mówi Piotr Bąk, starosta tatrzański. Dlatego będzie nowy projekt organizacji ruchu na tym szlaku, który całkowicie rozstrzygnie niejasności.
Bąk dodaje zarazem, że nie zamierza wyrzucać z tego szlaku koni. Niewykluczone również, że pojawi się tam zapis, że po drodze będą mogły poruszać się zaprzęgi konne wspomagane silnikami elektrycznymi. Nie będzie natomiast mowy o pojazdach typu meleks.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!