Rabczańscy narciarze zacierają ręce. Po dwóch latach przestoju, w tym roku ponownie ruszy stok na Maciejowej. Ta kultowa trasa narciarska w 2013 r. została przegrodzona płotami. Postawili je właściciele działek wzdłuż stoku, którzy przez spory sąsiedzkie doprowadzili do zamknięcia wyciągu.
Po tym jak to się stało, Maciejową zaczęto nawet nazywać rabczańską Gubałówką. Nic dziwnego, ta zakopiańska góra to najlepszy w Polsce przykład zablokowania stoku narciarskiego. Teraz okazuje się, że spory na Maciejowej udało się pokonać.
- Dogadaliśmy się i jestem z tego powodu bardzo zadowolony - mówi właściciel ośrodka MaciejowaSki, który pragnie zachować anonimowość. W tym sezonie jego wyciąg ponownie ruszy. Zaprasza wszystkich narciarzy. Wie, że będzie ich sporo, bo przez poprzednie dwa lata wiele osób do niego dzwoniło i pytało dlaczego na Maciejowej nie można jeździć.
Ośrodek na Maciejowej położony jest w samym centrum Rabki. Przeznaczony jest dla zaawansowanych narciarzy. Obsługują go dwa wyciągi orczykowe. Dłuższy z nich ma 850 m i obsługuje trasę o długości bez mała 1 kilometra. Właściciele ośrodka nieśmiało mówią, że mają plany jego rozbudowy.