Dobroć ludzkich serc
Najpierw było podejrzenie mikro udaru, bo mówiła mniej wyraźnie. Okazało się, że jej nogi słabną, po serii wizyt i badań u różnych lekarzy było jasne, że to postępujący zanik mięśni, czyli SLA.
Kobieta załamała się i potrzebowała czasu, by oswoić się z myślą, że jest nieuleczalnie chora, a na dodatek przyznać się znajomym, że ma poważny problem.
Przyjaciele z MDSM nie zawiedli. W zaledwie kilka dni zorganizowali aukcję dzieł sztuki na leczenie, rehabilitację i elektryczny wózek inwalidzki. Udało się zebrać ponad 16 tys. zł.
Przeczytaj o walce dla Haliny Kozioł
Już następnego dnia po publikacji artykułu, z redakcją „Gazety Krakowską” skontaktował się Stanisław Moskała z Izdebnika, oferując wózek po zmarłym podopiecznym.
- To nie żadna salonówka, tylko wózek terenowy - mówi pan Stanisław. - Niestety chłopak, dla którego go kupiliśmy, zmarł, więc po co ma stać, jak komuś może służyć - dodaje.
Cena za pojazd niewygórowana - 4 tys. zł. Tyle, by było na spłatę zaciągniętego na ten cel kredytu.
- Jestem bardzo wzruszona i dziękuję, że pan Stanisław pomyślał o mnie - mówi Halina Kozioł. - Niestety wózek nie jest przystosowany dla takiej osoby jak ja, musiałabym dokupić do niego kilka akcesoriów, więc suma sumarum lepiej będzie kupić dla mnie nowy - dodaje.
Może ktoś inny
Stanisław Moskała jest jednym z druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Izdebnika, którzy kilka lat temu zainicjowali akcję pomocy dla swojego kolegi, też strażaka Piotra Sikory. Mężczyzna chorował, najpierw amputowano mu jedną nogę, potem drugą. - To dla niego wystaraliśmy się o ten wózek, ale teraz stoi i się kurzy, podobnie jak warte kilkanaście tysięcy złotych protezy - mówi Stanisław Moskała.
Druh Piotr Sikora zmarł w szpitalu, 27 listopada. Miał 56 lat. Stało się to w niecałe dwa tygodnie po tym, jak z rudery, w której wcześniej mieszkał, przeprowadził się do nowego, dostosowanego w pełni dla potrzeb niepełnosprawnych domu, który wybudowany został ze składek darczyńców i pomocy wielu ludzi, w tym miejscowych strażaków.
- Szkoda, że pani Halinie ten wózek się nie przyda, ale mam nadzieję, że zgłosi się do nas ktoś, komu będzie on służył. Nie możemy oddać go za darmo, bo nas na to nie stać, kupiliśmy go z własnych pieniędzy na kredyt i musimy jakoś spłacić to zadłużenie - dodaje.
Można też kontaktować się z naszą redakcją: [email protected] lub po numerem tel. 33 844 73 64.
Wózek od druha Piotra
Druh Piotr Sikora cierpiał na miażdżycę zarostową kończyn dolnych. Szybko postępująca i ciężka choroba, sprawiła że od 2009 r. był niepełnosprawny. Najpierw opiekowała się nim mama, która niestety zmarła. Z datków i przy wsparciu, nie tylko finansowym, wielu ludzi wybudowano mu nowy domek, kupiono protezy i wózek. Zainteresowani mogą zgłaszać się do OSP Izdebnik; tel. 33 876 36 36
ZOBACZ KONIECZNIE:
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto