FLESZ - Co możemy zrobić, by nie dać się COVID-19?
Cztery jak: strony świata, kwadry księżyca, pory roku, wymiary istnienia architektury.
Czterdzieści: bo to połowa życia albo czas, kiedy podejmuje się decyzję o budowie własnego wymarzonego domu. Czas symboliczny.
Czterdzieści cztery: dzięki Mickiewiczowi skrywające tajemnicę, do dziś nieodgadnione. Enigmatyczne jak projekt domu i jednocześnie bardzo fizyczne: to długość i wysokość bryły, tłumaczą autorzy koncepcji. "Dom 40i4" to kolejny projekt pracowni architektonicznej Autograf-Studio, która działa przy Małym Rynku w Krakowie.
- Kiedy Adam Mickiewicz pisał III część Dziadów, trwał w szale twórczym, nie mogąc oderwać się od pisania. Stworzył wtedy jeden z największych symboli w literaturze polskiej: "…a imię jego będzie czterdzieści i cztery". Tajemniczy znak, który ciągle pozostaje zagadką, a którego interpretacja nie była jasna nawet dla samego autora: „Kiedy pisałem, wiedziałem/ teraz… już nie wiem”. Wątek zaczerpnięty ze sztuki romantycznej potrafi w niezwykły sposób połączyć się z symboliką cyfr oraz istotą budynku
- czytamy w opisie projektu.
"Dom40i4" zwraca uwagę już samą minimalistyczną bryłą, ale charakterystycznie ustawioną względem terenu i niekoniecznie do niego pasującą. Bryła domu ma - zgodnie z założeniem - pojawiać się w krajobrazie niczym przybysz znikąd albo rakieta na powierzchni księżyca. Jej niedopasowanie i prostota tworzą pewną tajemnicę. To wynik inspiracji "Odyseją kosmiczną 2001".
- Widzimy ciemny, cichy, bierny wręcz obiekt, jak mistyczny Monolit Stanleya Kubricka. Możemy tylko domyślać się jego przeznaczenia i zdolności. Jest kreatorem nowej rzeczywistości, nowego życia, rozpoczyna nowy rozdział. Jest symbolem inności. Staje się bramą do alternatywnego świata, jednocześnie będąc centrum wszechświata - podają architekci.
Z wszechświatem łączy się w tym projekcie także opisany w Księdze Rodzaju czwarty dzień stwarzania świata. W tym miejscu Biblia mówi o powstaniu gwiazd, które mają oddzielać dzień od nocy oraz wyznaczać pory roku.
W projekcie przekłada się to na kształt formy, która ma nawiązywać do ogromnego teleskopu wycelowanego w niebo i umożliwiać jego obserwację z betonowej bryły. Jednocześnie szklany, parterowy pawilon salonu umożliwia obserwację tego, co przyziemne - otaczającą roślinność, wodę i las, które zmieniają się pod wpływem kolejnych pór roku.
- Nonkonformizm i sprzeciw kreuje architekturę, która nasuwa skojarzenia z podróżującą po wszechświecie rzeźbą Kubricka. Mieszkańcy domu nie boją się wyzwania, jakim jest życie w nim. Może wręcz przeciwnie - potrzebują Monolitu, aby wrócić na własną odległą od Ziemi planetę... - podsumowują autorzy projektu.
