- Ten turniej ma nam przede wszystkim pomóc rywalizować z najlepszymi w Europie, jak równy z równym. Nie składamy jednoznacznych deklaracji, chcemy optymalnie przygotować zespół, aby grał na takim poziomie, na jaki nas stać – przyznał Dorna.
Wiele gwiazd wyrosło po MME. Według Dorny impreza tego typu to ostatni gwizdek, aby rywalizować z rówieśnikami, ponieważ za chwilę odchodzą oni do silnych, europejskich klubów. - Historia potwierdza, że w tych turniejach biorą udział wyjątkowi piłkarze. MME to ostatnia szansa na rywalizację z rówieśnikami, ponieważ za chwilę będą stanowić o sile seniorskiej reprezentacji i największych klubów w Europie.
Wraz z turniejem szykowane są nowe rozwiązania, nie tylko pod względem szkolenia, ale pod względem infrastruktury. Budowane są nowe stadiony, a na nich mają grać piłkarze, którzy lada moment zasilą szeregi pierwszej reprezentacji. - Za postępem infrastruktury, który jest zauważalny dla wszystkich, musiały pójść rozwiązania związane ze szkoleniem. Dzięki temu możemy spokojnie patrzeć w przyszłość. Obecnie dysponujemy wieloma projektami, na czele z Narodowym Modelem Gry, które mają sprawić, że zawodnicy w przyszłości będą jeszcze lepsi, a my jako reprezentacja narodowa będziemy jeszcze lepiej prezentować się na finałowych imprezach.
Młodzieżowe Mistrzostwa Europy to drugi w hierarchii najważniejszy turniej na Starym Kontynencie. Niebawem odbędą się Mistrzostwa Europy seniorskich reprezentacji, a w kadrze Polski występuje kilku młodych zawodników. - My obserwujemy ten turniej pod kątem młodych zawodników, którzy wraz z pierwszą drużyną pojechali do Francji. Będę śledził ich postępy z wielkim zaciekawieniem – powiedział Dorna. - Nie chcę teraz zdradzać nazwisk poszczególnych piłkarzy, lecz mamy dużą grupę naprawdę obiecujących graczy.
Przygotowania do mistrzostw są na dobrej drodze, przyznaje Dorna. Polska rozegra jeszcze kilka sparingów z rywalami z najwyższej półki. Co ciekawe, każdy z nich rozegrano w Polsce. - Mamy bardzo skrupulatnie rozpisany plan przygotowań do MME 2017, od dwóch lat pracujemy z tym zespołem. Przez rok rozegraliśmy połowę spotkań, przed nami jeszcze 7 meczów kontrolnych z bardzo wymagającymi rywalami. Wszystkie mecze, które zostały rozegrane do tej pory, od momentu przyznania tej imprezy Polsce, były rozegrane w naszym kraju. Chcemy sprawdzić pewne rozwiązania logistyczne oraz przygotować kibiców, aby wiedzieli, czego mogą się spodziewać.
Zmieniona została formuła przyszłorocznego turnieju. Do tej pory uczestniczyło w nim 8 zespołów, lecz w Polsce będzie ich o 4 więcej. Mimo wszystko Dorna jest pełen optymizmu. - Format turnieju, który zakłada 12 zespołów, wyostrza wymagania, jeżeli chodzi o awans. Awansują jedynie zwycięzcy oraz pierwsza i druga drużyna z trzech grup, także jesteśmy przekonani, że to duże wyzwanie szkoleniowe, któremu sprostamy – powiedział na koniec Dorna.