TOP 10 psów małopolskiej policji [ZDJĘCIA]
- Według wyjaśnień konsultanta po prostu miała być mniejsza rata, a doszło do tego, że przez 18 miesięcy nasz kredyt wzrósł o 50 tys. zł - mówi pani Joanna. - Nie pozostaje nam nic innego, jak sprzedać to, co mamy i zacząć od zera - dodaje.
Przypadek rodziny z Klucz jest kolejnym dowodem na to, że dokładnie trzeba czytać umowy.
- Ale są one jednak tak skonstruowane, że przeciętny człowiek ich nie rozumie. Jeden adwokat doradził nam, żeby następnym razem iść do banku z prawnikiem lub radcą prawnym - przyznaje pokrzywdzona.
To nie pierwsza tego typu sytuacja. Problemy mieli też klienci, którzy zdecydowali się w Getion Banku na produkt o nazwie Open Life. Do "Gazety Krakowskiej" zgłosiło się kilkanaście takich osób.
- A może sytuację rozwiązywałoby nagrywanie rozmów konsultanta z klientami. Wtedy doradca nie mógłby wprowadzać ludzi w błąd - zastanawiają się klienci pokrzywdzeni przez instytucję. Stworzyli nawet własną strone internetową www.wrobieni.org.
Zapytany o możliwość nagrywania rozmów Artur Newecki z Getin Banku przyznaje, że bank nie myślał o takim rozwiązaniu, bo mogliby nie zgodzić się na nie klienci. - Nagrywane są jedynie rozmowy prowadzone na infolinii - podkreśla.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+