https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramat w Chrzanowie: pożar zabrał dorobek życia

Magdalena Balicka
Ewelina Burek z Chrzanowa straciła dorobek całego życia. Cieszy się jednak, że jej rodzinie nic złego się nie stało
Ewelina Burek z Chrzanowa straciła dorobek całego życia. Cieszy się jednak, że jej rodzinie nic złego się nie stało magdalena balicka
Dramat w centrum Chrzanowa. Groźny pożar, do którego doszło w minioną środę, zabrał mieszkańcom kamienicy przy al. Henryka 39 cały dorobek życia. Tylko dzięki szybkiej interwencji strażaków, dziewięciu lokatorów, w tym troje dzieci i pies, żyją.

Chrzanów: pociąg towarowy wypadł z szyn (ZDJĘCIA)

- Ewakuowaliśmy mieszkańców z balkonów przy użyciu podnośnika. Czworo z nich, w tym troje dzieci, odwieziono do szpitala - informuje Wojciech Rapka, rzecznik komendanta chrzanowskiej PSP. Dodaje, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Do pożaru doszło w mieszkaniu Eweliny Burek, na drugim piętrze kamienicy. Podczas jej nieobecności zapalił się stary piec kaflowy.

- Wróciłam z córką do domu około godziny 13. Na klatce schodowej śmierdziało spalenizną. Myślałam, że to sąsiadka przypaliła obiad - wspomina wciąż roztrzęsiona pani Ewelina. Gdy otworzyła drzwi do mieszkania, buchnęła w nią chmura gęstego dymu. - Przerażona pobiegłam po pomoc do sąsiada. Ten szybko wezwał strażaków - relacjonuje kobieta. Straciła dosłownie wszystko.

- Meble, sprzęty, pamiątki. Zostaliśmy bez ubrań i jedzenia - głos pani Eweliny załamuje się. Od środy mieszka z mężem i jedenastoletnią córką u siostry w Balinie. - Moja córeczka nie może dojść do siebie. Widziała, jak strażacy wynoszą ze spalonego mieszkania zwęglone ciało jej ukochanej świnki morskiej.

Po feralnym pożarze nie mogą pozbierać się także sąsiedzi pani Eweliny.

- To był horror. Nie zapomnę płaczu małych dzieci i paniki ich rodziców. Przecież wszyscy mogliśmy się udusić albo nawet spalić - przeżywa pan Marian, lokator kamienicy. Od dwóch dni mieszka u rodziny w Trzebini, bo jego mieszkanie wietrzy się w dzień i w nocy.
- U mnie po pożarze został tylko swąd. Najgorzej mają państwo Burkowie. Na święta zostaną bez dachu nad głową - nie kryje współczucia mężczyzna.

Państwa Burków nie stać na odbudowę mieszkania. Żyją ze skromnej pensji męża. Za pośrednictwem "Gazety Krakowskiej" proszą ludzi dobrej woli o pomoc finansową.

- Potrzebujemy wszystkiego. Od garnków, mebli, po zeszyty i ubrania dla naszej córeczki - mówi pani Ewelina.

Jeśli chcesz im pomóc, zrób to za pośrednictwem naszej Gazety, tel. 32 623 95 15.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Grześ
Jeśli Ola poprawnie napisze "współczuję", to będzie bardziej współczuła? Nie!!! Więc po cholere nam ta ortografia?! Język ma przekazywać informacje i emocje, a nie komplikować życia! Czy naprawdę Dorotko słyszysz różnicę w głosce "h" w wyrazach "chata" i "herbata"? Ola przekazała emocje i Nina na pewno by ją zrozumiała, więc dlaczego się czepiasz? Pozdrawiam.
D
Dorota
Olu, raczej współczujesz... Drodzy rodzice i nauczyciele, zwracajcie uwagę, jak piszą Wasze dzieci, bo wszystko wskazuje na to, że rośnie nam pokolenie wtórnych analfabetów.
o
ola
nina spułczuje ci
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska