Podczas wręczania nagród dla najlepszych koni ocenianych w ramach czempionatu rasy śląskiej i zimnokrwistej, jeden z wierzchowców wystraszył się przypinanej mu szarfy z odznaką.
Odbierająca nagrodę hodowczyni nie była w stanie utrzymać spłoszonego zwierzęcia. Potknęła się i przewróciła upadając twarzą na ziemię, a w tym momencie koń stratował ją nadeptując na nią kopytem.
Biegającego po wybiegu wierzchowca ujęli inni hodowcy, a poszkodowaną kobietą zajęli się ratownicy z dyżurującej na paradzie karetki. Po chwili na miejsce przyjechał drugi ambulans, który zabrał poszkodowaną do szpitala św. Łukasza.
- Kobieta początkowo straciła przytomność, ale kiedy zajmowali się nią już ratownicy systemowi była w pełni świadoma. 37-latka skarżyła się na ból w klatce piersiowej. Niewykluczone, że doszło u niej do uszkodzenia żeber - relacjonuje Krzysztof Krzemień, rzecznik prasowy tarnowskiego pogotowia.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: