- Mam wielką satysfakcję. To nie mogło się ciągnąć w nieskończoność, ale nie chcę jeszcze mówić, że jest zielone światło dla inwestycji- zaznaczył dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Dróg Grzegorz Stech. - Ostrożnie mówię, że żółte, ale jest dobrze. Na posiedzeniu zespołu doradczego zapadła decyzja o odbudowie. Będzie trzeba jednak wypełnić bardzo restrykcyjne warunki i poszerzyć zakres prac w stosunku do pierwotnych założeń.
Chodzi o to, aby nie poprzestać na odtworzeniu drogi w miejscu, w którym została zniszczona przez osuwisko i prowizorycznie naprawiona z inicjatywy wójta Chełmca Bernarda Stawiarskiego, lecz dodatkowo zabezpieczyć ją na sąsiednim, około trzystumetrowym odcinku w stronę Gródka nad Dunajcem. Tam - jak wynika z przeprowadzonych już pomiarów geologicznych - nastąpiły w minionych kilku miesiącach niewielkie przesunięcia gruntu.
- Czekamy teraz na ostatnią formalność przed przystąpieniem do prac w terenie, czyli na jeszcze jedną opinię geologiczną. Powinna być gotowa w ciągu tygodnia - powiedział "Gazecie Krakowskiej" dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Dróg Grzegorz Stech.
Pierwszy etap prac, polegający na odtworzeniu drogi w miejscu, gdzie dziś jest stabilny "przejazd techniczny", Wojewódzki Zarząd Dróg wycenił wstępnie na 5-6 milionów złotych. Na dodatkowe prace, których zażyczyli sobie eksperci od osuwisk, potrzeba kolejnych 7 milionów.
Awantura o Carrefour w Sukiennicach
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!