https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Duża część Krakowa sparaliżowana przez jednego konia

Maria Mazurek
Zwierzę ciągnące dorożkę przewróciło się na ulicy Monte Cassino. Najpierw zatorowało drogę, później torowisko. Koń padł, bo zrobiły mu się... zakwasy.

Autorka: Maria Mazurek, Joanna Urbaniec; Gazeta Krakowska

To była niecodzienna sytuacja. Wczoraj po godzinie 13 na ulicy Monte Cassino (przy skrzyżowaniu z Kapelanką) przewrócił się koń ciągnący dorożkę. Później wstał, zrobił dwa kroki i upadł na torowisko prowadzące na Ruczaj. Sparaliżowało to na dwie godziny ruch w południowej części miasta, tramwaje jeździły objazdami.

W końcu przybyły na miejsce weterynarz, razem ze strażakami, wciągnął ważące ponad pół tony zwierzę do przyczepy. Stamtąd zostało ono przewiezione do kliniki.

Weterynarz prof. Adam Okólski twierdzi, że koń prawdopodobnie się pozbiera.

- To zadbane, dobrze karmione zwierzę. Aż za dobrze, stąd po kilku dniach odpoczynku, kiedy powinien dostawać mniej paszy, tak zareagował na powrót do pracy. Do jego mięśni trafiało mniej tlenu, przez co zrobiły się zakwasy i koń dostał paraliżu - mówił na miejscu prof. Okólski.

Ruch wrócił do normy około godziny 15.30. Na szczęście - przed godzinami szczytu.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
A własciCIELE BOSSKO BOGATE.
d
dr
bo lewactwo to wybitnie złośliwa i niedobra nacja
M
MIłośniczka zwierząt
W przypadku koni z Morskiego Oka pierwsza podpisuję wszystkie petycje, aby konie tam nie "pracowały", czyli kończyły życie z wycieńczenia i bezmyślności ludzi. Ale w tym przypadku nie osądzałabym sytuacji tak jednoznacznie. Nie jestem weterynarzem ani hodowcą koni, ale na krakowskim Rynku jestem często i widzę, że konie przy dorożkach są zadbane, regularnie karmione, pojone, w chłodne dni dorożkarze okrywają je kocami. Jeśli koniki ciągnące przepisową dorożkę zrobią dziennie trochę kółek wokół Rynku to mam wrażenie, że raczej z tego powodu nie są przepracowane, a wręcz potrzebują ruchu. Naprawdę - zawsze staję po stronie zwierząt, nie ludzi, jeżeli zwierzęta cierpią z jakiegoś powodu. Jednak mam wrażenie, że dorożkarze z Krakowa starają się dbać o swoje konie i nie osądzałabym ich tak pochopnie.
j
ja ja
nie przez jednego konia tylko jednego człowieka! To człowiek doprowadził konia do wycieńczenia z powodu przepracowania, myślenie nie boli!!!
Z
Zootechnik
Koń nie targał tej przyczepy, to przyczepa do przewozu koni! Przywieziona po to, żeby zabrać go do kliniki. Nadgorliwiec od prokuratotury niech może sprawdzi jak wyglada mięśniochwat i dlaczego występuje. Jakby mu sie nie chciało, to w skrócie: wystepuje głównie u koni zimnokrwistych i pogrubianych, po dniach bez pracy/ruchu, przy nadmiernym karmieniu. Reszte wyjaśnił prof. Okólski w artykule. Koń nie byl zmęczony odpoczynkiem, odpoczynek źle działa na konie. Po prostu. Niestety w fizjologie koni jakos nie mogą uwierzyć nadgorliwcy.
A
Ania
akurat jechalam do pracy-widok wstrzasajacy jak dla mnie
Na szczęście za chwilę otwierają pocztę i doniesienie do prokuratury zostanie wysłane... Nie pomogą żadne tłumaczenia, że koń był zmęczony długim odpoczynkiem...
x
x
Czyli koń się rozpasł..... :)
Bidny zwierz, zestresowany, ale cóż... zarabia na siebie i dobrze. Szkoda tylko, że musi zasuwać po tych ruchliwych ulicach z i do roboty. Na rynku mu nic nie jest, w stajni spoko, ale po Monte Cassino to już lekki dramat koniem targać przyczepę.
Nie należy szukać w tej sytuacji winnego - jak przewidzisz jak zachowa się zwierzę. Trudno. Ważne żeby wydobrzał.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska