https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwa lata ciągnie się rejestracja kiełbasy

Barbara Ciryt
Stanisław Mądry z synem Andrzejem od lat produkują kiełbasę lisiecką w swoim zakładzie w Nowej Wsi Szlacheckiej
Stanisław Mądry z synem Andrzejem od lat produkują kiełbasę lisiecką w swoim zakładzie w Nowej Wsi Szlacheckiej Adam Wojnar
Producenci kiełbasy lisieckiej z dwóch podkrakowskich gmin Liszki i Czernichów nie mogą się doczekać, kiedy znajdzie się ona na europejskiej liście produktów regionalnych. Wystąpili do Komisji Europejskiej o rejestrację już ponad dwa lata temu. Chcą chronić kiełbasę przed nieuczciwą konkurencją.

Właściciele masarni zrzeszeni w Konsorcjum Producentów Kiełbasy Lisieckiej zaczynają tracić cierpliwość, bo czekają dłużej niż górale na oscypka. - Rejestrację tego sera oprotestowali Słowacy.
W naszym przypadku komisja przez 28 miesięcy nie zdążyła nawet ogłosić zamiaru rejestracji - mówią. Podają przykłady, że bez problemów udało się zarejestrować bryndzę pohalańską, a ostatnio miody wrzosowe.

Kiełbasa lisiecka jest wytwarzana w oparciu o lokalne technologie. Producenci z podkrakowskich wiosek, którzy przejęli masarnie po dziadkach i ojcach za skarby świata nie zdradzają starych receptur. Zaznaczają, że to kiełbasa znana od wieków, robiona z szynki i bez konserwantów.

Stanisław Mądry, producent kiełbasy z Nowej Wsi Szlacheckiej (gm. Czernichów) przyznaje,
że właściciele masarni obawiają się firm, które podrabiają ich produkt, zmieniają technologię i niszczą markę. Dlatego masarze postanowili go chronić. - Lisiecka jako pierwsza została wpisana na krajową listę produktów tradycyjnych - przypomina Mądry. - Nasi naśladowcy pewnie obawiają się ochrony unijnej. Wówczas nikt poza gminami Liszki i Czernichów nie będzie mógł jej produkować - tłumaczy.
Kiełbasę taką w swoim asortymencie mają m.in. Zakłady Mięsne Sokołów. Czy boją się rejestracji?
- Nie mamy się czego obawiać, zwłaszcza, że nie ma decyzji Komisji Europejskiej w tej sprawie - mówi Jerzy Majchrzak, rzecznik firmy Sokołów. - Jeśli komisja wyda decyzję, to ją uszanujemy - dodaje.

Za producentami kiełbasy ujął się eurodeputowany Czesław Siekierski. Złożył zapytanie do Komisji Europejskiej, na jakim etapie weryfikacji jest wniosek i dlaczego komisja ocenia go blisko 28 miesięcy.
- Nie mam odpowiedzi. Komisja ma na to 4 do 6 tygodni roboczych, a biorąc pod uwagę czas urlopów trzeba liczyć, że będzie to we wrześniu - tłumaczy europoseł.

Zdenerwowani czekaniem właściciele masarni z Liszek i Czernichowa już zaczynają podejrzewać,
że ktoś blokuje rejestrację lisieckiej. - Trudno mówić o blokadzie wniosku, bo Komisja jest niezależna, ale wrażliwa na interwencje - przyznaje Siekierski. Bogusław Sonik, europoseł z Krako-wa, mówi,
że różni lobbyści docierają do KE, ale nie sądzi, by w tym przypadku tak było. Sam pamięta kiełbasę lisiecką jeszcze z dzieciństwa i obiecuje, że będzie pilnował jej rejestracji. - To ważne dla producentów
i promocji regionu - dodaje Sonik.

Zarówno Siekierski jak i Sonik zaznaczają, że wniosek o rejestrację kiełbasy lisieckiej był przygotowywany jeszcze na starych zasadach, a przez rok był uzupełniany. Obaj posłowie liczą,
że jesienią lisiecka będzie zarejestrowana.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska