Radni w czasie poniedziałkowej sesji uznali za zasadną skargę na dyrektorkę MOK Barbarę Pachniowską, którą złożył jeden z wystawców tegorocznego Jarmarku Podhalańskiego (21-23 sierpnia). Gość ze Słowacji ma jej za złe, że nienależycie zareagowała na informację o nieznanych osobach, które zniszczyły mu karuzelę przywiezioną na imprezę. Miała go zbyć, kiedy zgłosił wandalizm.
Ostatecznie większość radnych w głosowaniu uznała (10 głosów za, 8 przeciw i 3 wstrzymujące się), że zachowanie dyrektorki placówki było niewłaściwe. Ta swoista nagana wystawiona Pachniowskiej nie spowodowała jednak kolejnego głosowania nad jej odwołaniem, mimo że takie zapowiedzi padały przed sesją.
Tym samym decyzję o tym, czy pożegnać się z dyrektorką MOK-u czy też dać jej jeszcze jedną szansę, musi podjąć burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha.
- Czeka mnie z panią Barbarą poważna rozmowa - mówi burmistrz Watycha. - Chcę jeszcze raz usłyszeć, czy nasze wizje prowadzenia MOK-u są zbieżne. Nie podoba mi się też, że na sesji pani Pachniowska winę za zamieszanie związane z zepsutą karuzelą próbowała zrzucić na moją zastępczynię burmistrz Iskrzyńską-Steg. To nie do przyjęcia.
