Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorzy szkół wciąż szukają anglistów

Anna Górska
Huta Sendzimira musi być bardziej zabezpieczona
Huta Sendzimira musi być bardziej zabezpieczona fot. przemysław durr
Wielu dyrektorów krakowskich szkół na gwałt szuka anglisty z wyższym wykształceniem. Szef XXIX LO ma zaledwie kilka dni, inaczej będzie miał niemały problem. Chętni do nauczania co prawda się zgłaszają, ale nie mają wyższego wykształcenia i przygotowania pedagogicznego.

Rotacja wśród nauczycieli języka angielskiego jest ogrom-na. Ci dobrzy uciekają ze szkół po roku, dwóch. Większość nauczycieli, którzy zostają, ma tylko licencjat i jest w trakcie uzupełniania kwalifikacji. O dobrego anglistę z pełnymi kwalifikacjami, który mógłby uczyć zarówno w młodszych klasach, jak i starszych, jest trudno. Dlatego choć do rozpoczęcia roku zostało kilka dni, ofert pracy dla nauczycieli języka angielskiego w Grodzkim Urzędzie Pracy jest mnóstwo. Tylko na stronie internetowej krakowskiego magistratu aż dziewięć szkół rozpaczliwie poszukuje dobrego kandydata do nauczania.

Krystyna Łabędzka, dyrektorka Centrum Kształcenia Ustawicznego, nie ukrywa, że musiała się nieźle nagimnastykować, by skompletować ekipę anglistów. Szukała profesjonalistów kilka lat.
- Mam niewiele argumentów, żeby zatrzymać ich u siebie - rozkłada ręce Łabędzka. - Na rynku pracy dla znających angielski jest tyle kuszących finansowo ofert, że moja propozycja zawsze będzie przegrywać. Nie mam wyjścia i muszę godzić się na tych, którzy pracują u mnie na pół etatu.

Szefowa CKU i tak ma komfortową sytuację, bowiem u niej zajęcia sa popołudniami oraz
w weekendy. Nauczyciele mają więc czas, by sobie dorobić. - Rozumiem ich i ubolewam, że muszą pracować w kilku miejscach - kwituje.
Nauczyciele uciekają po lepsze pensje za granicę i do prywatnych firm. Jan Żądło, wicedyrektor magistrackiego wydziału edukacji, potwierdza, że szkoły mają z anglistami problem. - Jak z żadnym innym językiem - zauważa. - Nauczyciele francuskiego czy niemieckiego na dłużej wiążą się ze szkołami - zaznacza. Zdradza też, że szefowie szkół zachęcają anglistów: dają im największe nagrody dyrektorskie, dostosowują plany zajęć.

Dlatego też w niektórych szkołach lekcję języka są w strasznych porach. - Rozpoczynać się będą
o godz. 7.30 - martwi się Marta, mama Krzysia ze Szkoły im. Świętej Rodziny. - Nie wyobrażam sobie tego rannego wstawania i nauczania - narzeka.

Marian Krampus, dyrektor XXIX LO im. Kieślowskiego, który intensywnie poszukuje anglistki, też nie jest w łatwej sytuacji. - W ostatniej chwili nasza nauczycielka zrezygnowała z pracy - opowiada. - Zostało mi tylko kilka dni, aby wybrać najlepszego nauczyciela dla uczniów - zaznacza Krampus. - Zgłoszenia są. Na rozmowę zaprosiłem trzy osoby, ale czy będzie wśród nich odpowiedni?

Jeszcze większy problem ze znalezieniem fachowców mają szefowie szkół specjalnych. Aneta Dziewońska, dyrektorka zespołu szkół dla niesłyszących, musi mieć nauczyciela z zakończoną surdopedagogiką, tak by porozumiał się z uczniami. Dziewońska odważyła się na eksperyment, zatrudniając kiedyś anglistkę bez tych kwalifikacji. - Ledwo zakończyła rok szkolny - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska