Samorząd. Osoby, które przed końcem roku złożą stosowny wniosek, mogą liczyć na 100 proc. pokrycia kosztów wymiany pieca węglowego.
W powodu dużego zainteresowania punkt informacyjno-doradczy przy al. Powstania Warszawskiego 10 będzie czynny dziś w godz. 7.30-18. Wnioski można też składać na os. Zgody 2 (pok. 7) oraz w galeriach Bonarka i Bronowice.
Urzędnicy uspokajają, że niekompletne wnioski złożone do końca grudnia, będzie można uzupełnić już w Nowym Roku bez ryzyka zmniejszenia dotacji. W przyszłym roku dofinansowanie wyniesie do 80 proc. kosztów kwalifikowanych, a w roku 2018 - do 60 proc.
Do 27 grudnia do magistratu wpłynęło ponad 5590 wniosków o likwidację ponad 8490 pieców i kotłów węglowych. Dla porównania, w roku 2015 takich wniosków było prawie 2,4 tys.
Tak niskich rachunków to byś nie miał nawet przy domie pasywnym z wentylacją mechaniczną. 24C to projektowa temperatura wewnętrzna dla łazienki (wg normy PN-EN 12831). Jeśli tak Ci wymienili i zaprojektowali grzejniki wraz z całą instalacją to tylko potwierdza to co jest w rzeczywistości. Firmy, które mają prawo do wymiany pieców robią fuszerkę i wszystko wymiarują na oko. Koledze do domu 130 m2 wsadzili piec 30kW (!) bo akurat taki mieli 'na stanie'. W efekcie piec włączał się i wyłączał co chwilę bo za szybko zagrzewał wodę w instalacji. Po kilkukrotnej interwencji wymienili mu na mniejszy. A wymienili mu bo się mnie poradził czy tak ma być. Z resztą jak masz w domu 24C to albo tak chcesz albo nie wiesz do czego służy zawór termostatyczny. Po Twoim komentarzu widać duże dyletanctwo i tendencyjne pisanie. Skoro 4 tony węgla spalałeś a teraz masz rachunki z gaz po 400 zł wraz CWU to z księżyca spadłeś.
Z resztą jak Wam wymieniają instalacje to zwróćcie uwagę jak ustawiony jest zawór termostatyczny z pokrętłem, ma być poziomo a nie pionowo. Chyba wiadomo dlaczego.
m
meteo
W przyszłym roku będziemy mieć gorący klimat w tym kraju i ogrzewanie stanie się zupełnie zbyteczne.
z
zbochenka
No i co z tego że są dotacje do zmiany paleniska skoro Kraków pozwala na zabudowę takich miejsc jak planowane parki w tym przypadku Park Drwinki. Zmienią piece w zamian za wycięte drzewa w takich miejscach. W mojej ocenie miasta nie obchodzi los ludzi, niech się ściskają w blokowiskach bez miejsc parkingowych.
a
ale
ci się pieprzy w tym starym roku. Pewnie wstrzyknąłeś sobie w żyłę.
K
Krakus
To otwórz szkołę a nie pisz litanii jak ogrzewasz dom i ile płacisz nie masz zmodernizowanej kotłowni razem z instalacją to masz takie rachunki a nie inne , węgiel to syf nie tylko w wyrzucanym dymie ale też w pomieszczeniach gdzie jest składowany. Państwo daje dotacje nie tylko na wymianę pieca ale także na wymianę instalacji. Gdy ktoś chce zaoszczędzić to podstawą jest wymiana całej istniejącej instalacji wraz z grzejnikami. Wszystko ma znaczenie im mniej wody w układzie to szybciej się nagrzewa i jest wymiana. Im więcej wody w instalacji większe przekroje rur tym wolniej się nagrzewa. Na rynku teraz są wysokiej jakości kotły pulsacyjne z naprawdę wysoką sprawnością, temperatura spalin nie przekracza 30 stopni na wylocie komina, ciepło zostaje w domu piec tylko dogrzewa i rachunki spadają.
g
gazowiec
Witam,
Ja jestem kilka miesięcy po wymianie pieca z węglowego na gazowy i nie mogę potwierdzić Pańskich obaw. Powierzchnia ogrzewana - około 250m2. Zużycie węgla - ok 3,5-4 tony na sezon. Rachunek za gaz na poziomie 400 zł za miesiąc (łącznie z gotowaniem i ciepłą wodą w kranach na dwie rodziny). Temperatura w domu to około 24 stopnie ale raczej będę starał się wyregulować grzejniki bo jest za ciepło. Ciepło jest cały czas, odpadło gromadzenie węgla, drewna na podpałkę, kurzenie się itp. Jest po prostu komfortowo, nie wróciłbym do węgla chyba, że podziało by się coś z cenami gazu. W dotacji udało się zmienić piec, grzejniki oraz całą instalację.
Pozdrawiam
m
miłosnik kotów
Masz kotku rację.
M
Marcin
Ogrzewam dom wysokoenergetyczny, pow. ogrzewalna ok. 200m2. Spalam ok. 2.5-3 ton węgla + trochę drewna na rozpałkę. Koszty ogrzewania ok. 2300 zł na sezon. Zawsze kupuję węgiel dobrej jakości, palę ekologicznie i czysto tzw. spalanie od góry. Zaznaczę, że mam stary piec górnego spalania (czyli taki jaki jest w ok. 90% przypadkach), gdzie nie ma nawet nawiewu, zero elektroniki. Po prostu najprostszy stary dobry piec. W domu mam cały czas ciepło. Jedynie wczesnym popołudniem przed rozpaleniem ok. 16-17 jest chłodniej (ok. 16-18 stopni, na ogół 18). Jak jest bardzo zimno to rozpalam na noc i na dzień, więc przez całą dobę jest ciepło. Do czego zmierzam. Do dwóch rzeczy: 1) Odkąd zacząłem palić od góry, co jest na prawdę proste, ekologiczne i bezobsługowe to mam więcej ciepła w domu i mniej płacę za węgiel. Wzbraniałem się przed tą metodą, gdyż myślałem, że mam za stary piec i że może dojść do zagotowania wody. Zacząłem się uczyć w okresie przejściowym zasypując kilka szufel węgla i się w końcu nauczyłem. Wyczułem jak należy palić i jestem bardzo zadowolony. Polecam każdemu spróbować tej metody od małej ilości węgla do większych. Przy małej ilości węgla piec nie zagotuje nawet jeśli będą za bardzo klapki powietrza pierwotnego otwarte. Nawet w najstarszym piecu można palić czysto i ekologicznie. Jak ktoś się tym zainteresuje to udzielę konkretnych wskazówek. Przede wszystkim ogranicza się do minimum emisję pyłów, a więc mniej się człowiek przyczynia do powstawania smogu. Rzecz nr 2). To, że ten rok jest ostatnim rokiem z dopłatą 100% to nic nie szkodzi. W moim i podobnych przypadkach nie zachęca to w żaden sposób do zmiany pieca. Ucząc się na doświadczeniach innych, którzy wymienili oraz bazując na swoich prostych kalkulacjach to palenie węglem będzie opłacalne dopóki dopóty będzie można. Jak już wspomniałem za ogrzanie domu w sezonie płacę 2300 zł. Jakbym wymienił piec na gazowy to zachowanie takiego samego komfortu cieplnego kosztowałoby mnie ok. 1000-1500 zł ale za miesiąc (!). Nawet jeśli te 20% mniejszej dotacji wynosiłoby ok. 3 - 5 tys. zł to potem przez sezon musiałbym dopłacić do rachunków za ogrzewanie ok. 5-7 tys. zł za sezon. Każdy jak ma gaz to ma gorszy komfort, bo żeby dogrzać stare budownictwo do 20-21C to trzeba w cholerę gazu spalić. Ciepło z węgla jest najtańsze. Poza tym, żeby ograniczyć koszty gazu kocioł musi pracować w tzw. kondensacji, czyli temperatura na powrocie ok. 40C. By dotrzymać tych warunków to trzeba od nowa zrobić całą instalację a przede wszystkim mieć porządnie przeliczony projekt. Długo jeszcze by pisać, ale wielu ludzi nie jest zadowolonych z wymiany pieca na gaz. Teraz mają zimno w domu i płacą jak za zboże. Dopłaty do rachunków to podobno kilkaset złotych na sezon. By walka ze smogiem miała sens to najpierw trzeba zacząć od edukacji jak palić w kopciuchu co da znacznie lepsze efekty za mniejsze pieniądze i dopłacać do termomodernizacji budynków, a na koniec dopłacać do wymiany pieca. Pozdrawiam