Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj już nie ma prawdziwych niań

Tadeusz Płatek
Rodzice mieli poczucie humoru i przez pierwsze trzy lata życia mówili do mnie wyłącznie po francusku. Przedszkole byłoby dla mnie traumą, gdyby nie moja niania Helcia.

Helcia, wpoiła mi, na szczęście, pewien zasób słów w gwarze kasińsko-góralskiej i potem, gdy mówiłem przedszkolance "je ne veux pas legnąć na otomanko, madame", to ta domyślała się, że nie mam ochoty leżakować.

Helcia nie była opiekunką do dzieci, ale raczej nianią z poematu Puszkina. Zamieszkała z nami po wojnie, żeby wychowywać mojego ojca, a potem mnie. Nie była panią do sprzątania, może raczej ochmistrzynią. Miała swój własny mały pokój, w którym myła się w miednicy przy zapalonej świeczce.

Dzięki niej na długo stałem się dewotycznym katolikiem, kolekcjonującym obrazki święte, poznałem mnóstwo nierozwikłanych przedwojennych historii kryminalnych, w których zawsze występował lokalny potwór Boroń i brudne narzędzia zbrodni - siekiery, druty, noże - co nadawało mojej młodości kolor mroczno-mistyczny. Dzięki niej stałem się też koneserem słodkich marcepanów z ulicy Stolarskiej, przez nią mam dystans do pierogów ruskich bez bryndzy i grubo mielonego pieprzu. Helcia umarła tuż przed ukończeniem 95. roku życia.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska