12 radnych, burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski i wiceburmistrz Ewa Całus podczas wtorkowej sesji otrzymali świąteczne podarki. W ozdobny papier zawinięte zostały... zwykłe buraki ćwikłowe.
- Mam nadzieję, że prezenty się spodobały. Bardzo się starałam - mówi Elżbieta Łaski, autorka upominków. Kobieta nie ukrywa swojej niechęci do burmistrza i jego decyzji. Jak tłumaczy, te prezenty to „nagroda” dla radnych, którzy w minionym tygodniu podczas sesji nie sprzeciwili się podwyżce opłat za wywóz śmieci aż o 50 procent.
Warzywne prezenty wprawiły radnych w zdziwienie i zakłopotanie. Nie chcieli komentować zachowania kobiety. Burmistrz Mateusz Klinowski otrzymał większą paczkę z kokardką. Na Facebooku zabrał głos w tej sprawie.
- „Nadgniłe buraki - taki „świąteczny prezent” przekazała radnym nie należącym do PiS „muza opozycji” i zwolenniczka poprzedniej burmistrz Elżbieta Ł. w czasie dzisiejszej sesji Rady Miejskiej. Tym razem nikogo nie biła, choć obrady jak zwykle zakłócała” - napisał burmistrz.
Podczas wtorkowej sesji radni przyjęli uchwałę budżetową gminy na 2017 r. Burmistrz podkreślił, że dzięki Robertowi Malikowi, nowemu przewodniczącemu Rady Miejskiej, prace przebiegały po raz pierwszy bez awantur.
- Najważniejsze, że zgodnie z prawem - podkreśla Mateusz Klinowski, nawiązując do budżetu na rok 2016, który zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa.
Wówczas przyczyną zamieszania były poprawki wniesione do budżetu, które nie zostały wcześniej zaopiniowane.